Pan Bóg daje moc innych spojrzeń – bp Romuald Kamiński
„Pielgrzymowanie pomaga nam rozeznać dobre drogi. Pielgrzymka to jest jeden z rodzajów dobrego czasu spędzonego na modlitwie, żeby dobrze rozeznawać, jak się sprawy mają w trakcie naszego tutaj przez ziemię pielgrzymowania. Czy Pan Jezus tak czynił? Oczywiście. Były inne formy. Zobaczcie, ile razy Ewangelia nas informuje, że Pan Jezus odchodzi od codzienności, od zajęć, każdego dnia, i przebywa na modlitwie. Nieraz czynił to o bardzo wczesnej porze dnia, nieraz były inne okoliczności, które na to pozwalały, ale bez przerwy uczył nas, że nie ma innej drogi, żeby zrozumieć życie i wybrać to, co jest dla nas najwłaściwsze” – mówił bp Romuald Kamiński. Ponad 220 osób uczestniczyło w XIV Pieszej Pielgrzymce z Warszawy do Ostrówka. Pątnicy pokonali 41 kilometrów. W niedzielę o godzinie 15.00 na zakończenie pielgrzymki Mszy Świętej przy Domu św. siostry Faustyny przewodniczył biskup Romuald Kamiński.
Nasza ojczyzna jest w niebie
„Mamy tutaj wspólnotę ludzi odważnych. Mamy wspólnotę ludzi wiedzących. – rozpoczął bp Romuald Kamiński. – Czego człowiek powinien dokonać w życiu? A ten wysiłek? Jest po to, aby dowiedzieć się i zyskać siły do tego, aby te zadania były wypełnione jeszcze piękniej, jeszcze mocniej. To nawiązanie do tego, co było treścią Księgi Koheleta. Ten mąż Boży i myśliciel, on umyślnie nas, jak powiem, przyciska do ziemi, żeby nas przekonać, że wszystko, co byśmy tutaj chcieli na ziemi zorganizować, to jest marność. Owszem, my jesteśmy na ziemi, przez wiele lat po tej ziemi pielgrzymujemy, ale my jesteśmy niebiańskim ludem. Tu jesteśmy tylko przejściowo. I Pan daje nam niejako działkę, poletko. Żebyśmy to zagospodarowali, ale owoce zanieśli Jemu. Żeby nie było takiego myślenia, że my tu już pozostaniemy na zawsze. Więc tak trzeba współpracować i tak się tutaj zadomowić, że już tu będzie na zawsze? Niemoralnością jest to, gdybyśmy się dali zmanipulować, to znaczy przekonać siebie, że całe nasze życie jest związane tutaj z ziemią i tylko sens pracy i oddania tego wszystkiego w doczesności jest właściwy. Nie, nasza ojczyzna jest w niebie. I nasze życie ma być związane nie ze sprawami i interesami ziemskimi, chociaż tak by się mogło wydawać i w tym uczestniczymy, ale to w takim charakterze i w takim zamiarze, że to jest nam potrzebne, żeby tutaj dokonać tego pielgrzymowania”.
Chrystus w centrum
„Wszystko cokolwiek jest najważniejsze, to ono jest ukierunkowane na Chrystusa. I o tym mówi List do Kolosan. Bardzo może trudny tekst, ale bardzo, bardzo pouczający. Wszystko ma być odniesione do Chrystusa, to znaczy Chrystus ma być dla nas wzorem i rozwiązaniem wszystkich spraw. Pielgrzymka to jest jeden z rodzajów dobrego czasu spędzonego na modlitwie, żeby dobrze rozeznać, czy rozeznawać, jak się sprawy mają w tym czasie naszego tutaj przez ziemię pielgrzymowania. Czy Pan Jezus tak czynił? Oczywiście. Były inne formy. Zobaczcie, ile razy Ewangelia nas informuje, że Pan Jezus odchodził od nich, od codzienności, od zajęć. Niemalże każdego dnia. Pewnie i każdego. I przebywał na modlitwie. Nieraz to czynił o bardzo wczesnej porze dnia. Nieraz były inne okoliczności, które pozwalały na to. Ale bez przerwy uczył nas, że nie ma innej drogi, żeby zrozumieć życie i wybrać to, co jest dla nas najwłaściwsze. Kiedy wczoraj wyruszyliśmy, to być może, że jakiegoś takiego jasnego programu od razu nie było, bo nieraz tak się mówi, że wiem, z jakim nastawieniem idę na pielgrzymkę. Mam takie intencje i w takiej sprawie chcę poświęcić sporo czasu. Sam na sam z Panem Bogiem. To prawda, ale nieraz jest tak, że godzinę po godzinie Pan Bóg daje jakby moc innych spojrzeń. I przywołuje przed nasze oczy wiele innych spraw, o których chce nam powiedzieć: „Słuchajcie, bracia i siostry! A o tym nie powinnaś/powinieneś pomyśleć teraz. A jak się sprawa ma?”.
Zobacz więcej: