SalveNET

Home / Przeczytaj  / Każdy ma prawo do Miłosierdzia – Tajemnice obrazu Jezusa Miłosiernego

Każdy ma prawo do Miłosierdzia – Tajemnice obrazu Jezusa Miłosiernego

Wizerunek Jezusa Miłosiernego jest niezwykły z wielu powodów. Choćby dlatego, że jego współautorem jest sam Pan Jezus. Rozsławiony, za sprawą świętej siostry Faustyny, na całym świecie stanowi źródło nadziei i pociechy dla milionów ludzi w różnych zakątkach ziemi. Co jeszcze skrywa ten cudowny obraz? Zapraszamy do cyklu rozmów Katarzyny Supeł-Zaboklickiej z siostrą Rachelą Waszkiewicz ZSJM. Wywiad był nagrywany w Ostrówku, gdzie mieszkała św. Faustyna. Tym razem przyglądamy się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Co oznaczają dwa promienie? Jakie łaski kryją? Gdzie jest granica Bożego Miłosierdzia?

 

Katarzyna Supeł-Zaboklicka: Obraz Jezusa Miłosiernego, o którym rozmawiamy, przedstawia Jezusa, który wędruje, który chce nam towarzyszyć i ma uniesioną dłoń w geście błogosławieństwa. Serce Jezusa, z którego wypływa krew i wypływa woda. A właściwie my widzimy dwa promienie. Ten biały i czerwony. Nie wiem, czy to nie jest pierwsza rzecz, na którą zwracamy uwagę, spoglądając na wizerunek Jezusa Miłosiernego.

 

Siostra Rachela Waszkiewicz ZSJM: Tak jak mówiłam już w poprzednich rozmowach, Jezus na tym obrazie jest umarły i zmartwychwstały. I przebite serce Jezusa jasno też o tym mówi. Jezus odsłania swoją prawą rękę, nieco nas do Jego serca zapraszając. I też to tłumaczył świętej Faustynie, gdy ukazał siebie w tym wizerunku. „Dla ciebie pozwoliłem przybić się do krzyża. Dla ciebie pozwoliłem otworzyć włócznią Najświętsze Serce Swoje i otworzyłem ci źródło miłosierdzia”.

 

Katarzyna Supeł-Zaboklicka: W innym miejscu Jezus mówi: „Im większy grzesznik, tym ma większe prawa do Miłosierdzia Mojego”.

 

Siostra Rachela Waszkiewicz ZSJM: Przypomina mi się ten fragment, kiedy Jezus odpuścił grzechy grzesznicy i powiedział do faryzeuszy, że komu więcej przebaczył, ten Go będzie bardziej miłował. I to jest chyba tajemnica przebitego serca Jezusa. Ta tajemnica mnie bardzo porusza, dlatego że przebite serce Jezusa otworzyło się po Jego śmierci. Kiedy Jezus oddał nam swoje ciało, oddał swoją Matkę, oddał oddech, już wydawałoby się, że nic nie ma. Oddaje swoje, powiedzielibyśmy, martwe serce, pozwala przebić się włócznią na krzyżu, żeby nam oddać jeszcze to wszystko, co ma w środku, czyli ten ogrom miłości, który wypływa z Jego Najświętszego Serca.

 

Katarzyna Supeł-Zaboklicka: Siostro, to ja raz jeszcze nawiążę do słów świętej Faustyny. „Zdrój Miłosierdzia Mojego został otwarty na oścież włócznią na krzyżu dla wszystkich dusz. Nikogo nie wyłączyłem”. To są słowa Jezusa skierowane do świętej siostry Faustyny. Także w nawiązaniu do mojego grzechu, do tego, jakimi my jesteśmy ludźmi na co dzień.

 

Siostra Rachela Waszkiewicz ZSJM: Dlatego każdy, niezależnie od tego, jaki jest, z czym się zmaga i jakim nie byłby grzesznikiem, ma prawo do Jego Miłosierdzia. Ma prawo przyjść może najpierw przed obraz Jezusa Miłosiernego i z wiarą prosić Go o miłosierdzie. Mam ufność, że Jezus sam znajdzie drogę do serca nas, grzeszników, którzy czasami mają też trudności ze spowiedzią, żeby zaufać Bożemu miłosierdziu i skorzystać z daru przebaczenia w sakramencie pokuty.

 

Katarzyna Supeł-Zaboklicka: Te dwa promienie, które widzimy na obrazie, to nie są promienie, które mają koniec. One mają tylko początek.

 

Siostra Rachela Waszkiewicz ZSJM: Dlatego możemy się zanurzać w tych dwóch promieniach i one też mają swoją symbolikę, swoje znaczenie. Sam Pan Jezus wytłumaczył Faustynie te dwa promienie w ten sposób. Dwa promienie na obrazie oznaczają krew i wodę. Blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia duszę. Czerwony promień oznacza krew, która jest życiem duszy. „Te dwa promienie wyszły z wnętrzności Miłosierdzia Mojego wówczas, kiedy konające serce moje zostało włócznią otwarte na krzyżu. Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga”. Czyli Jezus w tym słowie nas zaprasza do tego, żebyśmy żyli właśnie jakby w Jego cieniu. Moglibyśmy powiedzieć, tak jak Pani powiedziała, nie mają one końca. Czyli ogarniają nasz dom, nasze rodziny, naszą rzeczywistość, naszą pracę. Tylko wystarczy powiedzieć: „Jezu, ufam Tobie, potrzebuję Ciebie” i możemy czuć się bezpieczni, wierząc, że Jezus jest blisko i ogarnia nas właśnie swoim miłosierdziem.

 

Zobacz więcej: