Pierwsze lata szkoły podstawowej, a później pierwsze lata pracy zawodowej to czas, w którym rozwój osobisty i zawodowy traktowałem w bardzo osobisty sposób, tzn. dążyć do doskonałości, starać się być coraz lepszym. Po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że niekoniecznie to jest rozwój – mówił Wojciech Mroczyński w SalveNET.

Złapałem się na tym po wielu latach kariery zawodowej, kiedy spojrzałem na siebie w lustrze, spojrzałem na firmę, w której pracuję i oczywiście mogłem powiedzieć, że mam wyższe stanowisko, więcej zarabiam, mam większe uznanie wśród ludzi, ale czy jestem lepszym człowiekiem?

Dążenie do doskonałości to niekoniecznie jest to, o co chodzi w rozwoju człowieka. Kiedy Biblia mówi o tym, żebyśmy dążyli do doskonałości, to chodzi o to, by być dojrzałym, rozwijać się we wszystkich dziedzinach swojego życia, a nie tylko w wybranych. I tym dla mnie jest autentyczny rozwój osobisty.

Bardzo dobrym papierkiem lakmusowym, testem na to, czy się autentycznie rozwijamy są nasi najbliżsi. To tam często możemy znaleźć odpowiedź na pytanie czy stajemy się lepsi. Wiadomo, że pochwały w pracy są miłe, ale w pracy pokazujemy tylko część siebie, natomiast w domu widać to, jacy jesteśmy naprawdę i pytając się szczerze naszych bliskich, naszej rodziny, możemy dowiedzieć się tego, czy się rozwijamy, czy tworzymy tylko pozory.