SalveNET

Home / Przeczytaj  / Cierpienie jest drogą do Nieba – bp Romuald Kamiński

Cierpienie jest drogą do Nieba – bp Romuald Kamiński

„Pan Jezus chciał pokazać Apostołom drugą stronę rzeczywistości – tam były cuda, przemienienie, dotknięcie Nieba, a tu chciał im pokazać to, co czeka ich i każdego człowieka w pielgrzymce do Nieba – rzeczywistość cierpienia. Każdemu z nas nie po drodze do tej tajemnicy i oni też nie wytrwali. Dlatego powinno nam utkwić w pamięci, jak bardzo istotna jest modlitwa” – mówił bp Romuald Kamiński podczas Mszy świętej kończącej pielgrzymkę z Warszawy do Ostrówka.

Przede wszystkim modlitwa

 

„Pielgrzymka to jest coś na podobieństwo dobrego ducha, który umacnia się po drodze i daje zachętę do porządkowania spraw, wzmacnia słabych, pomaga zagubionym – rozpoczął bp Romuald Kamiński. – Modlitwa nade wszystko. Ktoś powiedział, że jakby zapytać, jaki jest najpiękniejszy widok na świecie, to myślimy od razu o pięknie przyrody. Nie chodzi jednak o nią, ale o ludzi, którzy są blisko siebie i modlą się. Są blisko sercem, złączeni duchowo. Pan Jezus nas tego nauczył. On bardzo cierpliwie postępował wobec Apostołów i uczniów, kiedy uczył ich modlitwy. Pan Jezus wiedział, że będą się dziać niedługo ważne wydarzenia i przygotowywał grunt, aby mogli liczyć na ojcowskie błogosławieństwo”.

Rzeczywistość cierpienia

 

„Jezus nauczał modlitwy przede wszystkim swoim przykładem. I choć Ewangelia tego nie mówi, wydaje się, że Apostołowie zaczęli z czasem rozumieć jej istotę. Na świecie mamy ogromny niedostatek modlitwy, dlatego wydarzenia idą takimi drogami, jakimi idą. Najczęściej słyszymy o porażkach ludzkich. Tam, gdzie jest nasycenie modlitwą, to się zdarzyć nie może. Trzeba tutaj jeszcze jeden taki obraz przywołać. W Wieczerniku Jezus zachęcał wszystkich do modlitwy, ale na osobną modlitwę zaprosił Piotra, Jakuba i Jana. Byli to ci, którzy widzieli wskrzeszenie zmarłego i przemienienie na górze. Tutaj Zbawiciel chciał im pokazać drugą stronę rzeczywistości. Tam były cuda, a tutaj chciał im pokazać, co czeka każdego człowieka w pielgrzymce do Nieba – rzeczywistość cierpienia. Każdemu z nas nie po drodze do tej tajemnicy. Apostołowie także nie wytrwali. To nam jednak powinno utkwić w pamięci, w wyobraźni szczególnie, jak bardzo istotna jest modlitwa”.

 

Świadectwo Matki Teresy

 

„Byłem zdumiony, gdy byłem świadkiem, jak pierwszy raz do Polski przyjechała Matka Teresa. Z ks. prymasem Józefem Glempem omawiała wtedy, jaka będzie posługa sióstr, które miały rozpocząć pracę w naszym kraju. Byłem zdziwiony, jak wiele przewidywała modlitwy, jak ta proporcja modlitwy w stosunku do posługi wobec najuboższych jest wyraźna na korzyść tej pierwszej. Najpierw musiała być modlitwa. Wszystko inne miało po tym swoje miejsce i swój sens”.

 

Trudności w pielgrzymce do Nieba

 

„Musimy mieć świadomość, że dopóki jesteśmy w drodze, jesteśmy ludźmi słabymi. Pragnieniem Boga jest natomiast to, abyśmy byli kimś wielkim, prawdziwie dzieckiem Bożym. Apostoł Piotr, pomny na swoje doświadczenie niemocy, żywił wielkie uwielbienie do Boga, który dawał mu siłę. Wyznanie wiary nie oznacza, że będziemy w nim trwać aż do końca. Jak ranek zaświta, to przychodzi dzień nowej walki o wiarę. Piotr zaparł się Chrystusa i uciekł spod krzyża, a kiedy Zbawiciel zmartwychwstał, a on doświadczył pustego grobu, stał się w pełni człowiekiem Bożym. Pytanie, czy my walczymy o siebie, czy zabiegamy, aby być człowiekiem dobrym? Chrystus nas wynosi, mówi, że jesteśmy kimś wyjątkowym. Czy my jednak zabiegamy o swoją godność? Gdybyśmy ją rozumieli, to przy podjęciu decyzji o popełnieniu złego uczynku chroniłoby nas myślenie: Nie wypada. Jestem kimś”.

 

Opracowane na podstawie kazania bpa Romualda Kamińskiego wygłoszonego podczas Mszy świętej kończącej pielgrzymkę z Warszawy do Ostrówka, w niedzielę 26 lipca 2020 roku.

 

Zobacz więcej: