Życiodajna woda – Buszkraftuj z Szymonem
Nad wodami Jordanu (a tak naprawdę jednej z podwarszawskich rzeczek) Szymon mówi o znaczeniu wody, której tak bardzo potrzebujemy zarówno w życiu codziennym, jak i życiu duchowym. Takie mycie garów i katecheza chrzcielna w jednym. Szymon Janowski OFMCap, wzorem Johna Rambo i Beara Gryllsa, wyrusza do lasu, zmaga się z dziką naturą i próbuje przetrwać w skrajnie trudnych warunkach. Śledźcie jego zmagania i posłuchajcie, jak biwakowanie, zwane też sztuką survivalu lub bushcraftem, można przełożyć na prawa życia duchowego.
Jasna i czysta
„Woda jest fajna, przyjemna, także w dotyku. – zaczyna br. Szymon – Ksiądz Franciszek mówi, że woda jest także jasna i czysta. Kiedy próbuje się przetrwać, można umyć w niej naczynia: garnek i łyżkę. Zgodnie z zasadą trójek możemy przeżyć 3 minuty bez powietrza, trzy godziny bez schronienia i trzy dni bez wody. Woda bardzo szybko z nas wyparowuje, a potem są opłakane tego skutki – organizm się odwadnia. Może ktoś przeżył takie doświadczenie na pielgrzymce albo w jakichś innych sytuacjach. Wystarczy nie pić wody w domu w gorące dni i człowiek będzie się źle czuł”.
Daje życie
„75% naszego organizmu to woda. Woda jest środowiskiem koniecznym dla każdego życia. Chciałbym to przenieść na doświadczenia duchowe. Chrzest święty dokonuje się właśnie przez obmycie w wodzie. Samo greckie słowo, które oznacza chrzest, oznacza po prostu zanurzenie. Taki też opis mamy chrztu Jezusa w rzece Jordan. Jordan jest wąski i brązowy. To nad nim stał Jan Chrzciciel, który zanurzył Jezusa podczas chrztu w wodach rzeki, a następnie go z nich wyciągnął. Później ten znak był powtarzany w pierwotnym Kościele. W naszych warunkach polskich niestety to nie jest możliwe. Większość czasu jest u nas zimno i pewnie byśmy chorowali po takiej formie chrztu”.
Obmywa z grzechów
„Chrzest oznacza zanurzenie w śmierci Chrystusa. Mówi się, że chrzest jest śmiercią starego człowieka. Stary człowiek natomiast oznacza tego, który jest oddany grzechowi, który nie zna Boga, który nie chce mieć z nim nic wspólnego, który nie chce pełnić woli Bożej i który jest potwornym egoistą. Żeby nowy człowiek mógł się narodzić, stary musi umrzeć. Chrześcijaństwo przynosi dobrą nowinę, że ten proces jest możliwy dla każdego. Gdyby jednak nie zmartwychwstanie Chrystusa taka śmierć w wodzie byłaby jakimś zabójstwem, bo trzeba się jeszcze odrodzić. To powstanie, wyciągnięcie z wody oznaczało zmartwychwstanie. Człowiek odrodzony obfituje w dary Ducha Świętego i jak mówi sam Chrystus, jest źródłem strumieni wody płynących ku życiu wiecznemu. Woda jest więc symbolem bardzo mocnym”.
Rodzi nowych chrześcijan
„Chrzest, tak jak woda, jest życiodajny. Jest to sakrament, który w naszym Kościele, w naszych wspólnotach wciąż potrzebuje dowartościowania. Abyśmy odkrywali na nowo ten dar który mamy: zanurzenie w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. To powinno być na pierwszym miejscu dla każdego chrześcijanina. Źródło wody chrzcielnej jest otwierane dla Kościoła podczas Misterium Paschalnego, w czasie Wigilii Paschalnej, kiedy rodzą się nowi chrześcijanie. Wyszła nam katecheza chrzcielna, ale będąc nad wodą i mówiąc o wodzie, trudno jest to pominąć”.
Jest o niej mowa w proroctwach
„Woda kojarzy mi się ze starotestamentalnym proroctwem, kiedy woda słodkowodna wpływa w martwe rejony i je ożywia. Biblia mówi, że człowiek sprawiedliwy jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą. Nawet jak jest susza, to przetrwa, bo jego korzenie są w wodzie. Zachęcam do tego, aby iść na łono przyrody, do lasu, nad rzekę i tam podejmować ćwiczenia kontemplacyjne. Uczmy się od stworzenia tego, co mówi nam ono o swoim Stwórcy”.
Zobacz więcej: