SalveNET

Home / Przeczytaj  / Piekło Kobiet – rocznica wyroku TK. T. Rowiński

Piekło Kobiet – rocznica wyroku TK. T. Rowiński

Marcin Bąk razem ze swoim gościem, publicystą Tomaszem Rowińskim, podejmują najważniejsze tematy minionych dni. Głównym tematem rozmowy jest rocznica wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.

Prawdziwa skala protestów

 

„Te grupy, dosyć szerokie trzeba przyznać, które protestowały w zeszłym roku, nie były czymś nowym. Pamiętajmy, że w poprzednich latach mieliśmy czarne marsze, które sprzeciwiały się projektom ustaw mających poprawiać ochronę życia – zauważył Tomasz Rowiński. – Można więc powiedzieć, że ten nurt sprzeciwu jest w polskim społeczeństwie. Sądzę, że on był także wcześniej. Temat ochrony życia wywoływał gwałtowne reakcje. Natomiast warto zauważyć, że mimo wszystko, gdybyśmy nawet zebrali tych wszystkich ludzi, którzy protestowali, to w skali całego społeczeństwa był to nikły procent. Zresztą i na tę skalę złożyło się wiele czynników niezadowolenia wobec władzy”.

 

Rocznica protestów wobec wyroku TK

 

„Próba wzniecenia protestów na pamiątkę rocznicy decyzji TK i ówczesnego buntu nie udała się. Frekwencyjnie była to porażka. Nawet media głównego nurtu, liberalne, nie miały paliwa, aby rozniecać na nowo niechęć wobec władzy. Warto przy tym zauważyć, że na temacie aborcji nigdy nie udało się stworzyć szerszego kapitału politycznego. Trochę taka była natomiast ambicja zeszłorocznych wystąpień. Pamiętamy stół prezydialny, gdzie siedziały organizatorki i wyrażały rodzaj ultimatum, że decyzja TK ma zostać wycofana. Już wtedy marsze zaczynały wygasać i był to rodzaj rozpaczliwej próby zaistnienia jeszcze w mediach. Temat aborcji przydawał się różnym siłom, ale przy okazji innych spraw, które budziły większe emocje publicznie. Wydaje się, że Polacy w większości podchodzą do aborcji z pewną ostrożnością. Mam takie osobiste doświadczenie, z rozmów z rodzicami kolegów moich dzieci w szkole, że nawet jeśli ludzie popierają postulat dostępu do aborcji, to w prywatnych rozmowach przyznają, że sami nigdy by jej nie dokonali”.

 

Wojna z lat 90.

 

„Wiemy, że w zeszłym roku udało się zbudować koalicję emocji. Trybunał Konstytucyjny i reforma sądownictwa wzbudziły wiele emocji w społeczeństwie, które pozwalały na mobilizację uczestników protestów. Moim zdaniem więc, te protesty wypłynęły na fali wielu okoliczności, ale jednak ten sprzeciw był krótkotrwały. Już w latach 90. kampania proaborcyjna była bardzo aktywnie prowadzone m.in. przez Gazetę Wyborczą i inne liberalne media. Także wtedy był klimat wojny z Kościołem, chociaż jest to sprawa państwa. Kościół jest jednak łatwym społecznym celem. Konsekwencją było to, że wprowadzone prawo nabrało mocy, bo Polacy je zaakceptowali. Warto zwrócić uwagę, że przed tym zeszłorocznym wyrokiem TK opozycja odwoływała się bardzo często do tego, że te rozwiązania z lat 90. były świetnym rozwiązaniem. Nie pamiętają jednak, jak było ono atakowane przez ich poprzedników. Mam nadzieję, że podobnie będzie i teraz. Te trudne sytuacje, które niewątpliwie mają miejsce w życiu różnych rodzin, są raczej rzadkie i medycyna dzisiejsza ma sposoby, by je jeszcze minimalizować”.

Bez radykalnych doświadczeń dla społeczeństwa

 

„To potwierdzenie, które TK wydało dla prawa zawartego w naszej konstytucji i w ustawach, nie niesie w sobie tak wielkich zmian dla całego społeczeństwa. W związku z tym nie będzie narastał jakiś społeczny bunt, na bazie wielu osobistych doświadczeń. „Piekło kobiet”, o którym tyle się mówi, jest wyobrażone. Ta wyobrażona wspólnota rozpada się, ponieważ brak jej doświadczeń, które mogłyby pomóc konstruować silne argumenty przeciwko naszej konstytucji czy przeciwko ustawie o ochronie życia. Media, w tym media społecznościowe, epatowały obrazami okaleczonych dzieci, które poruszały emocje. Nie było w tym jednak prawdy i na tym paliwie daleko nie zajechano”.

 

 

 

Zobacz więcej: