Mijam czas || Szymon Janowski OFMCap – o życiu i o przemijaniu
Jak mawiał znany poeta: „czas mija…”. W sumie nieważne, jak się nazywa ten poeta, ani kiedy to powiedział, ale w tym wymownym banale jest pewna głębia, którą odkrywa przed nami br. Szymon Janowski OFMCap.
Szanujmy czas
„Przypomina mi się napis koło zegara w Wadowicach: „Czas ucieka, wieczność czeka” – powiedział br. Szymon Janowski OFMCap. – To są takie rzeczy, które sobie powtarzamy i też lubimy sobie mówić. „Zobacz, Bożenka, teraz Wielkanoc, potem zaraz wakacje, Boże Narodzenie i znów Wielkanoc”. Także jest to odkrycie chyba powszechne, że czas nam ucieka. Podobnie jak czas tego naszego filmiku. Każda sekunda widać nawet ten czerwony pasek u dołu. Czas uświadamia, że jesteśmy już bliżej o minutę do naszej śmierci. I co to znaczy? O co mi chodzi? O to, żeby cię troszkę przestraszyć. Bo to jest po prostu nieuniknione. To jest jedyna pewna rzecz, że umrzemy. I to nie jest wcale śmieszne, że odejdziemy, że czas kiedyś się skończy. I myślę, że warto żyć w taki sposób, żeby mieć poczucie, że tego czasu się nie zmarnowało. Warto się zastanowić nad tym, jak ten czas spędzasz. Czemu się poświęcasz? Bo może się okazać, że ten czas mija, a ty mijasz ten czas trochę, że go nie wykorzystujesz w ogóle, że się po prostu jakoś chowasz przed tym, co jest przed tobą i nie pozwalasz zadziać się, że tak powiem, różnym rzeczom, które są w twoim zasięgu, które mógłbyś/mogłabyś robić”.
Nie żyjmy przeszłością
„A dajesz sobie na to jeszcze czas? Zrobię to jutro. Ja mam tak z dietą, z bieganiem. Mówię: „w przyszłym roku to chyba zacznę się odchudzać”. Można tak żyć, ale po co? Jak są Święta Wielkanocne, to one właśnie ustawiają czas w odpowiednim miejscu. Strasznie mi się to podoba. Ja to zawsze mocno przeżywam, bo Pan Jezus tam nie mówi, że „słuchajcie już jutro wielkie zbawienie dla wszystkich. Słuchajcie, zaraz będzie, będzie po prostu fantastyczne odkupienie, cieszmy się i radujmy”. Pan Jezus mówi tak: „to jest dzisiaj, to jest teraz. Teraz jest czas zbawienia. Nie ma co czekać. To nie jest jakaś chwila, która dopiero przyjdzie. To jest dziś, tu i teraz”. Problemem bardzo wielu z nas jest to, że my nie żyjemy tu i teraz, właśnie w czasie zbawienia swojego własnego, tylko żyjemy albo przeszłością, siedząc ciągle w historii swojego życia, w swoich ranach, w swojej traumie, w historii z rodzicami. I ciągle tylko żyjemy przeszłością, ciągle cała nasza tożsamość to jest to, co się tam stało w naszym życiu i co jest dla nas trudne”.
Nie odkładajmy życia na jutro
„Albo żyjemy właśnie w przyszłości. Jak ja z tym bieganiem, że kiedyś zacznę biegać, ale jestem coraz starszy, mam już prawie 80 lat niedługo, a jeszcze biegać nie zacząłem. Życie takie w ogóle w jakimś takim odraczaniu ciągle rzeczy, że coś jutro zrobię, pojutrze, za tydzień, za rok. Poczekam, może coś się wyjaśni. No i po prostu ten czas mija. W tym czasie po prostu nic się nie urodzi, bo nie zasieje się ziarna w odpowiednim momencie. I to jest ten dramat, życie w takiej ciągłej przyszłości, w tym, co może się kiedyś zdarzy, a co tak naprawdę może nigdy nie nadejdzie. A trzeba żyć po prostu dziś, trzeba żyć tu i teraz, trzeba działać. Trzeba łatwo mówić. Ja wiem, że łatwo mówić, rozumiem to, ale mówię to z doświadczenia już życia paru lat na tym świecie, że nie ma na co czekać, że pewne rzeczy wymagają, żeby je podjąć właśnie dziś, bo teraz jest ten czas zbawienia, w tym momencie. Także zachęcam cię do tego, żeby wykonać ten telefon, który odkładasz, żeby spotkać się i wyjaśnić pewne sprawy, które gdzieś tam leżą, nie ruszą się, żeby podjąć pewne decyzje, które mijasz właśnie w przekonaniu, że same się podejmą albo ktoś się ich podejmie za ciebie”.
Zobacz więcej: