SalveNET

Home / Przeczytaj  / Mamusiu, chcę zobaczyć Pana Boga – słowo o bł. Ignacym Kłopotowskim

Mamusiu, chcę zobaczyć Pana Boga – słowo o bł. Ignacym Kłopotowskim

Słowo o księdzu Ignacym Kłopotowskim wygłoszone przez siostrę Klarę Bielecką SSL 1 września 2022 roku w Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej w Loretto. S. Klara mówi o dzieciństwie błogosławionego i na jego przykładzie o odpowiedzialności rodziców za wychowanie dzieci.

 

Doświadczenie z dzieciństwa

 

„Przez kilkanaście miesięcy podczas Mszy świętej za wstawiennictwem błogosławionego księdza Ignacego rozważane było jego nauczanie. Słowa, które kierował do ludzi – powiedziała siostra Klara Bielecka SSL. –Natomiast od dzisiaj przez kilka kolejnych miesięcy przyglądać się będziemy bardziej postawie życiowej księdza Ignacego Kłopotowskiego. Żył on w latach 1866-1931. Dzieciństwo spędził koło Drohiczyna. Kiedy miał 11 lat, rozpoczął naukę w gimnazjum w Siedlcach. Po sześciu latach nauczania odkrył powołanie i wstąpił do seminarium w Lublinie. Przygotowywał się do kapłaństwa przez cztery lata w Wyższym Seminarium w Lublinie, następnie przez cztery lata w Akademii Duchownej w Petersburgu. W roku 1891 przyjął święcenia kapłańskie. Przez 17 lat pracował najpierw na terenie Lublina, potem przeniósł się do Warszawy i 23 lat pracował na terenie Warszawy. Łącznie posługiwał ludziom przez 40 lat. Zmarł w roku 1931. Dzisiaj spójrzmy na jego dzieciństwo. Wychowywał się w rodzinie głęboko religijnej i patriotycznej. Dwaj jego wujowie, bracia jego matki Isabelli, byli kapłanami. Natomiast jego ojciec Jan Kłopotowski był powstańcem. Brał udział w powstaniu styczniowym. Matka Izabela od chwili, kiedy była w stanie błogosławionym, omadlała swoje dziecko i kontynuowała to po jego narodzeniu. Dwa dni po narodzeniu został ochrzczony”.

 

Wychowanie w wierze

 

„Łaska chrztu świętego i modlitwa rodziców wydały ogromne owoce w jego dzieciństwie. Zachowało się takie wydarzenie, kiedy miał około czterech lat. Matka pojechała do kościoła, synka zostawiła w domu i kiedy wracała, usłyszała krzyk dziecka. Wchodzi do pokoju, pyta Ignasia: „Dlaczego tak krzyczysz? Co się stało?”. „Mamusiu, ja wołam Pana Boga, ja chcę zobaczyć Pana Boga”. Mamusia mówi prosto: „Synku, ale Pana Boga można zobaczyć dopiero po śmierci, bo jest duchem”. A synek mówi: „To ja chcę umrzeć”. Mamusia się wzruszyła, bowiem zmarło jej troje dzieci maleńkich z pierwszego małżeństwa. I mówi: „Jasiu, wiesz, Pan Bóg jest duchem, jest niewidzialny, ale On jest z nami. Mieszka ukryty w tabernakulum w kościele i też bardzo uobecnia się w ludziach biednych, którzy o coś nas proszą”. Mały bardzo mocno to zapamięta, bo od wczesnej młodości długie godziny spędzał przed tabernakulum, by adorować Boga, który jest ukryty i zamieszkał z nami w tabernakulum. Miał ogromnie wrażliwe serce na biednych ludzi. Od początku swojego kapłaństwa zasłynął jako jałmużnik ludzi biednych w Lublinie. A potem pisał tak: „Dziecko jest jak echo”. Jak stwierdził, światło odbija te same obrazy, które widzi. Żyją rodzice uczciwie, pobożnie i pracowicie i dziecko będzie żyło tak samo. Serce dziecka jest jak miękki wosk, na którym wszystko się łatwo odciśnie. Dobro i zło. Stąd apelował do rodziców: „Rodzice, wasze grzechy będą ciężarem waszych matek. Wasz dobry przykład będzie ich skarbem i gwiazdą przewodnią w dalszym życiu”. Szczególnie apelował do matek, by były pierwszymi i najważniejszymi nauczycielkami swoich dzieci. Pisał: „Matka w zastępstwie Kościoła i w jego imieniu ma dziecko swoje wychować i prowadzić drogą zasad chrześcijańskiej nauki do cnoty, do pobożności i bojaźni Bożej. Czym kapłan jest dla dorosłych w Kościele, tym matka powinna być dla dziecka w pierwszych latach jego młodości. Obowiązkiem matki jest w sposób przystępny i zrozumiały przedstawić dziecku cały skarbiec prawd i łask Bożych. Pod wpływem słów i nauki matki chrześcijańskiej ma rozwijać owo życie nadprzyrodzone w duszy dziecka. Ta dusza ma wzrastać w łasce u Boga i u ludzi. Każda matka dzierży urząd nauczyciela i wychowawcy”.

 

Ważna edukacja

 

„Błogosławiony Ksiądz zachęcał bardzo matki do modlitwy za swoje dziecko i pisał: „A modlitwa matki jest nader miła Panu Jezusowi, który miał sam matkę i nigdy jej niczego nie odmówił, gdy Go o to prosiła”. Również apelował do rodziców o mądre wychowanie dzieci. Pisał do rodziców: „Powinnością jest wlać w dziecko silną wiarę, ustalić w nim charakter obywatelski, silną wolę i wszelkie cnoty, do jakich Polak poczuwać się powinien również w wychowaniu dziecka”. Bardzo podkreślał dobór książek i wagę nauki. Pisał, że nauka uszlachetnia duszę i rozwija, wzbogaca umysł i serce człowieka. Dobra książka to najpewniejsza droga do osiągnięcia wiadomości, do poznania prawdy. Książka to kapitał, którego stopa procentowa nigdy się nie zmniejsza, lecz przeciwnie zawsze wzrasta. Każdy powinien starać się o zdobycie jak największej oświaty i to nie tylko ze względu na własne dobro, ale na dobro społeczeństwa, do którego należy”.

 

 

Zobacz więcej: