FIFA to obrzydliwa instytucja. Mariusz Gierej
„O tych organizacjach, jak FIFA czy UEFA, nawet nie można powiedzieć, że są korporacjami, bo korporacje podlegają pewnym ograniczeniom, normom prawnym, jakiejś kontroli demokratycznej, a te organizacje chyba całkowicie wymknęły się spod takiej obywatelskiej kontroli. One już są w tej chwili tylko dla działaczy i nikogo innego” – mówił Mariusz Gierej. Marcin Bąk razem ze swoim gościem, Mariuszem Gierejem, rozmawiają o najważniejszych wydarzeniach minionych dni.
Marcin Bąk: Zacznijmy od wydarzenia pozornie należącego do obszaru popkultury, biznesu, wielkiego święta piłki nożnej, jak to się mówi, czyli mundialu. Powiedziałem, że pozornie należy do świata popkultury, bo ma również znaczenie polityczne. Sport już od bardzo dawna jest mocno związany z polityką. Jakbyśmy skomentowali ten mundial odbywający się w bardzo ciekawym obszarze kultury muzułmańskiej, arabskiej, kiedy jeszcze w tle trwa wojna na Ukrainie?
Mariusz Gierej: Tutaj akurat kwestia arabskiej kultury nie ma znaczenia dla mnie osobiście. Obrzydliwą instytucją staje się powoli FIFA z uwagi na to, że pamiętamy, w jakiej atmosferze odchodził były dyrektor tej instytucji. Obecny zaś, według doniesień prasowych, chyba już dwa lata siedzi w Katarze ze swoją rodziną jako gość emira, co daleko wykracza poza cywilizowane ramy instytucji świata zachodniego. Za taką instytucję uważaliśmy do tej pory FIFA albo UEFA, prawda? O tych organizacjach nawet nie można powiedzieć, że są korporacjami, bo korporacje podlegają pewnym ograniczeniom, normom prawnym, jakiejś kontroli demokratycznej, a te organizacje chyba całkowicie wymknęły się spod takiej obywatelskiej kontroli. One już są w tej chwili tylko dla działaczy i nikogo innego.
Marcin Bąk: Tu są bardzo duże pieniądze, które przy tej okazji przechodzą z jednej kieszeni do drugiej. To być może tłumaczy pewne kuriozalne, zaskakujące wyniki niektórych meczów, o czym zapewne będzie się jeszcze mówić bardzo długo. Chociaż nie wiadomo. Jak mawiał świętej pamięci trener Górski, piłka nożna polega na tym, by strzelić o jedną bramkę więcej od przeciwnika, więc kto wie? Może rzeczywiście Niemcy grali gorzej. Któż to może wiedzieć? Przejdźmy teraz do spraw polityki europejskiej, chociaż też ma to przełożenie na kwestie globalne. Parlament Europejski przyjął rezolucję zdecydowaną większością głosów, uznającą Rosję za państwo wspierające terroryzm. Tak to oczywiście skrótowo relacjonuję, ale tak to mniej więcej zostało ujęte. Rosja została uznana nie za państwo terrorystyczne, tylko za państwo wspierające terroryzm. Rezolucja sama w sobie nic nie znaczy, nie pociąga żadnych skutków prawnych, ale w moim odczuciu jest kolejnym sygnałem, kolejną taką żółtą czy nawet czerwoną kartką pokazywaną Rosji.
Mariusz Gierej: Tutaj się nie zgodzę z tobą, Marcin, że ta rezolucja nic nie znaczy, dlatego że, po pierwsze, jest pewnym wyrazem jednak politycznego podejścia już w tej chwili całej Unii Europejskiej do tej organizacji mafijnej, bo tak chyba można powiedzieć o Rosji. Jest trochę niekonsekwencji w tym, że została uznana jedynie za państwo wspierające terroryzm, bo nie oszukujmy się, w tej chwili prowadzi działania terrorystyczne na terenie całej Ukrainy. Ta sytuacja, którą jasno trzeba po prostu określić, te ataki na infrastrukturę krytyczną, uderzają głównie w ludność cywilną i to jest rzecz straszna i niebywała. Ile osób zginie i zginęło już z tego powodu? To jest naprawdę bardzo ciężko podsumować. Natomiast, jeśli chodzi o skutki rezolucji, to jest kolejny krok, który może bezpośrednio prowadzić do tego, że będzie można przejąć aktywa rosyjskie na terenie przynajmniej Unii Europejskiej, jeżeli nie na świecie i będzie można je wprost na przykład przekazywać na potrzeby Ukrainy. Jest to pewien ruch, który zaczyna być kłopotliwy dla Rosji. Pytanie później o konsekwencje. Nawet jeżeli przyjdzie do rozmów pokojowych, które miałyby zakończyć ten konflikt, to będzie to kolejny element, który Rosjanie będą chcieli odkręcać. To jest element ważny w tych negocjacjach ewentualnych.
Zobacz więcej: