Duchowy fast-food i moc diety w walce duchowej
75-80% skutecznego treningu na siłowni to dieta. Przy diecie ważne jest to, co spożywasz, co przyjmujesz. Czy jest to fast-food czy pożywne jedzenie. To jest także kluczowe w życiu duchowym. W obu obszarach, i cielesnym, i duchowym, sprawdza się powiedzenie, że jesteś tym, co jesz.
Duchowy fast-food
Jeśli karmisz się dziwnymi treściami, szokującymi, radykalnymi, które wydają się prawdziwsze, niż to, co Kościół głosi na co dzień, to przypominasz człowieka, który spożywa fast-foody. To też są posiłki, które zdrowo wyglądają, ale są bardzo niezdrowe. Warto też pamiętać o zasadzie, że lepszy jest niedosyt niż przesyt.
Odrzucić fast-food – poprosić o pomoc
Jeżeli twoja dieta jest źle skonstruowana, trzeba żeby pójść do trenera i poprosić go o pomoc. Do tego trzeba mieć jednak pokorę, aby zrezygnować ze swojego pomysłu, przyjąć cudze zdanie i mu się podporządkować. Tym bardziej, że zwykle wydaje nam się, że przecież wiemy lepiej.
Suplementacja i odżywki duchowe
W gruncie rzeczy dieta duchowa jest bardzo prosta. Wymaga przede wszystkim odrzucenia dziwnych rzeczy, a więc tego wszystkiego, co przyciąga nas jedynie swoją nadzwyczajnością. Trzeba się oprzeć na zdrowej nauce Kościoła. Tego naucza nas św. Paweł: „Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom” (2 Tym 4,3-4).
Mamy katechizm Kościoła, który jest najlepszą dietą Kościoła. W sposób prosty przekazuje nam prawdy wiary i pomaga uporządkować swoje życie duchowe. W codziennym życiu fundamentem diety duchowej jest Eucharystia, zwłaszcza niedzielna. Przyjmujemy w niej Ciało Chrystusa, a więc samego Boga, które nas umacnia, a także Słowo Boże, słowo, które ma moc przemieniać życie ludzkie.
Pan Jezus o uczcie duchowej
Eucharystia jest ucztą, prawdziwą, pożywną. Nie jest to fast-food. Centralne słowa Mszy świętej mówią: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: to jest bowiem ciało moje, które za was będzie wydane, bierzcie i pijcie z niego wszyscy to jest bowiem kielich krwi mojej”. W kontekście odżywiania, diety, mamy tutaj bardzo jasne wskazówki.
Pan Jezus mówi wprost: „Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,53-56).
Gdzie indziej Zbawiciel tłumaczy także: „Nie samym chlebem żyje człowiek lecz każdym słowem które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4,4).
Podstawa życia duchowego
Trudno mówić o życiu duchowym tam, gdzie nie ma rzeczywistej relacji z Panem Jezusem. Kto zaś ją ma, ten będzie spożywał Jego Ciało, karmił się Nim i Słowem Bożym. Zamiast szukać wykwintnych pokarmów, tego wszystkiego, co jawi się nam jako „ekstra”, warto spożywać chleb powszedni, jakim jest Ewangelia. Wybierajmy proste modlitwy, jak różaniec, bierzmy udział w Eucharystii i w innych sakramentach. To są źródła rzeczywistego życia.
Warto oczywiście także szukać swojej duchowości i sięgać do sprawdzonych źródeł: duchowości franciszkańskiej, dominikańskiej czy jezuickiej. Dla każdego znajdzie się coś w Kościele. Odkrywanie tego, co nam konkretnie służy, także jest odżywiające. Najlepszym rodzajem diety dla chrześcijanina jest Komunia święta, bo nie tylko przyjmujemy w niej samego Boga, ale także upodabniamy się do Niego.
Chrystus – najlepszy dietetyk
Najlepszym duchowym dietetykiem jest dla nas Zbawiciel, który poucza nas, co mamy robić, czego unikać, aby osiągnąć cel swojego życia – życie wieczne. Nie obawiajmy się Go słuchać, ale razem z Maryją róbmy wszystko, cokolwiek nam powie. Tylko w ten sposób nasza dieta przyniesie owoce. W życiu duchowym, podobnie jak fizycznym, ważna jest dyscyplina i trzymanie się wskazań trenera. W przeciwnym razie krążymy po omacku i wykonujemy zbędny trud, który i tak nie daje rezultatów.
Zobacz więcej: