Czy Marta Lempart to V kolumna? M. Rola
Marcin Bąk razem ze swoim gościem, red. Marcinem Rolą, podejmują najważniejsze tematy minionych dni. Głównym tematem rozmowy są ostatnia aktywność działaczki Strajku Kobiet, Marty Lempart. „Sytuacja na Nowogrodzkiej pokazała, jaki stosunek ma Marta Lempart do ludzi pracy. Dostała tam siermiężny opiernicz od pani sprzątającej, którą zresztą serdecznie pozdrawiam. Marta Lempart umazała szyby, które pani sprzątająca będzie musiała wyczyścić. To jest kilka godzin pracy, która prawdopodobnie nie zostanie wynagrodzona. Lewica skomentowała to w sposób dla mnie niezrozumiała, mówiąc o tym, że Lempart stoi wyżej od sprzątaczki. W czym ona stoi natomiast wyżej? Pani sprzątająca wykonuje ciężką pracę, niestety społecznie niezbyt szanowaną, ale powszechną. Co takiego robiła natomiast wcześniej Marta Lempart?” – mówi Marcin Rola.
Brak szacunku do ludzi pracy
„Patologizacja sięgnęła zenitu –mówi Marcin Rola. – Widzimy, że dziś praktycznie każdy może być osobą publiczną. Każdy może być celebrytą. Ten poziom spada radykalnie. To jednak nie jest tak bardzo istotne. Istotne jest to, że ludzie kupują tę hipokryzję i to mnie niestety bardzo mocno boli. Pani Marta Lempart to osoba na wskroś w mojej opinii obrzydliwa. Stronię od tego, że jest kobietą, ale jej poglądy są skrajnie obrzydliwe, antyludzkie. Sytuacja na Nowogrodzkiej pokazała, jaki stosunek ma Marta Lempart do ludzi pracy. Dostała tam siermiężny opiernicz od pani sprzątającej, którą zresztą serdecznie pozdrawiam. Marta Lempart umazała szyby, które pani sprzątająca będzie musiała wyczyścić. To jest kilka godzin pracy, która prawdopodobnie nie zostanie wynagrodzona. Lewica skomentowała to w sposób dla mnie niezrozumiała, mówiąc o tym, że Lempart stoi wyżej od sprzątaczki. W czym ona stoi natomiast wyżej? Pani sprzątająca wykonuje ciężką pracę, niestety społecznie niezbyt szanowaną, ale powszechną. Co takiego robiła natomiast wcześniej Marta Lempart?”.
Skandaliczne zachowanie pod Sejmem
„W mojej opinii za to, co Marta Lempart zrobiła pod Sejmem, powinna siedzieć. Ja sam byłem ciągany po sądach przez trzy lata, Gazeta Wyborcza dorabiała mi czarny pasek na twarzy, za to, że użyłem słowa „feminazista”. Dopiero Sąd Najwyższy mnie uniewinnił. Tymczasem lewacy, w tym także Lempart, mówią o strażnikach granicznych „psy” czy „śmieci”. Uważam, że to nie jest tak, że nie ma na to paragrafu. Każdy mundurowy, który poczuł się urażony, powinien pozwać karnie i cywilnie Martę Lempart, jak również Frasyniuka czy Kurdej-Szatan. I takie sprawy, idące w setkach, a być może nawet w tysiącach, powinny być rozpatrywanych w sądach. W moim wypadku, chociaż była to ustawka polityczna, przegrałem w I i II instancji. To natomiast ci, którzy obrażają publicznych funkcjonariuszy, powinni płacić odszkodowania. To jest opluwanie nie tylko munduru, ale i całego państwa”.
Gra służb i polska racja stanu
„Ja każdego krytykuję, rząd też można krytykować, uważam, że taka jest rola dziennikarza, ale w tym przypadku tutaj nie tyle nawet trzeba stanąć po stronie rządu Prawa i Sprawiedliwości, co po stronie polskiej racji stanu. Jest to obrona niepodległości Państwa Polskiego. Nasza zewnętrzna granica jest ponadto granicą Unii Europejskiej, więc dodatkowo powinniśmy otrzymać coś za to, że jej strzeżemy. Wiadomo, że ci wszyscy migranci idą do Niemiec, po socjal. To nie są biedni ludzie, mając kurteczki po 5 tysięcy. Ja sam się tak nie ubieram. Kot celebryta też kosztuje kilka tysięcy. Widzimy, co się dzieje. To jest jedna wielka ustawka. Widzimy to opalanie dzieci nad ogniskami, byle się płaczliwie odezwały do kamerki. Jest to ewidentna gra służb. Dorosłe byczki są ubrane na czarno, ale dzieci i kobiety są ubrane na kolorowo. Po to tylko, aby jakiś fotograf mógł dojrzeć z daleka takie dziecko”.
Zobacz więcej: