Co słychać w Radiu Rodzina || rozmowa z ks. Rafałem Kowalskim
Co słychać w katolickich rozgłośniach regionalnych? Jak wygląda budowanie mediów obywatelskich w różnych regionach Polski? Z jakimi wyzwaniami mierzą się redakcje w wypełnianiu swojej misji? Tym razem dowiadujemy się, co słychać w Radiu Rodzina, nadającym z Wrocławia. Na pytania Katarzyny Supeł-Zaboklickiej odpowiada dyrektor radia, ks. Rafał Kowalski.
Katarzyna Supeł-Zaboklicka: Radio Rodzina to radio nastawione na rodzinę. A jakie były początki tej rodziny?
Ks. Rafał Kowalski: Początki tej rodziny to był właściwie wyłącznie Ostrów Tumski, ponieważ dwadzieścia parę lat temu tak naprawdę to radio nadawało tylko dla ludzi mieszkających w tej części Wrocławia: w 90 procentach dla osób duchownych i dla zgromadzeń zakonnych. Z czasem ta rozgłośnia i ten zasięg się powiększały. Dzisiaj obejmuje cały Dolny Śląsk, oczywiście, z wyłączeniem diecezji legnickiej, która ma swoje radio. Dzięki temu, że obejmuje także diecezję wrocławską i świdnicką, nadajemy również na części Opolszczyzny i części Wielkopolski. Także tam nas słychać. I rzeczywiście, nasze podstawowe hasło to „Gramy dla ciebie i twojej rodziny”, a więc chcemy trafiać do wszystkich mieszkańców Wrocławia.
Wydaje mi się, że to jest dosyć trudny teren, na którym pracuje Radio Rodzina, obszerny, ale także bardzo zróżnicowany.
Z jednej strony zróżnicowany. Z drugiej strony, i to też bardzo mocno podkreślamy, jest to teren, na którym nadaje bardzo wiele różnych rozgłośni radiowych. To jest coś, z czym nieustannie się zmagamy. Za każdym razem, kiedy oglądamy wyniki słuchalności, mamy tę świadomość, że na tym całym torcie nadającym na Dolnym Śląsku jesteśmy jedną z części. Natomiast tym, co jest, uważam, naszym ogromnym atutem, który bardzo mocno podkreślamy, to fakt, że jesteśmy radiem, które nadaje program 24 godziny właśnie z Wrocławia. Już takich stacji radiowych jest tutaj niewiele. Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego wskazuje na to, że mniej więcej 30 procent mieszkańców Dolnego Śląska, mieszkańców diecezji wrocławskiej i świdnickiej, regularnie przychodzi na niedzielne Msze św. To jest nasz potencjalny słuchacz, ponieważ jeżeli weźmiemy pod uwagę, że nadajemy na terenie, na którym mieszka 2 miliony ludzi, gdyby nas chciało słuchać 30%, to już by było sporo. Zaczęliśmy walkę o tego słuchacza.
A jak zawalczyć o słuchacza spoza Kościoła?
Zanim trafiłem do radia, pracowałem w Gościu Niedzielnym. Bardzo dobrze pamiętam słowa ówczesnego redaktora naczelnego, księdza Marka Gancarczyka, który wpajał mi bardzo mocno do głowy, kiedy prowadziłem wrocławski oddział Gościa Niedzielnego, że „człowiek wierzący nie tylko się modli i że jego życiem jest nie tylko Kościół”. Zaczęliśmy od tego, żeby sobie uświadomić, kim jest nasz słuchacz, jak wygląda jego cały dzień. Na jednym z pierwszych spotkań z redakcją wręcz odgrywaliśmy tę osobę, próbowaliśmy ją sobie jakoś wizualizować, opisać, co ona robi w poszczególnych godzinach dnia. A więc co robi, kiedy wstaje, kiedy je śniadanie, kiedy wiezie dzieci do szkoły, kiedy wraca, kiedy pracuje, jak spędza soboty, jak spędza niedziele. I wtedy zwróciliśmy uwagę, że my chcemy być radiem, które temu słuchaczowi towarzyszy. Co więcej, zauważyliśmy, że przecież bez względu na to, czy ktoś jest wierzący, czy niewierzący, czy regularnie chodzi do kościoła, czy nie, jego program dnia jest bardzo podobny. Cały czas powtarzałem na spotkaniach redakcyjnych, żebyśmy towarzyszyli słuchaczom. W pewnym momencie jeden z naszych dziennikarzy był w jakiejś przychodni, akurat oczekiwał na wizytę i wysłał mi wiadomość: „Słuchaj, nie uwierzysz, tu leci nasze radio”. Jednak zbliżała się godzina 15 i wiedziałem, że będzie koronka do Bożego Miłosierdzia. W różnych dniach koronka jest odtwarzana w różnej formie. Raz się modlimy, wypowiadając słowa, raz śpiewamy. Akurat tego dnia była śpiewana i mówię, że zobaczymy, czy ta koronka poleci, czy przełączą stację. Poszła i nie przełączyli. To jest coś, na czym, nie ukrywam, mi zależy jako stacji katolickiej.
Zobacz więcej:
Sfinansowano z Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich Priorytet 3 (PROO 3) na lata 2018-2030
Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego