Choroba i diagnoza – konferencja: br. Juliusz Pyrek, s. Julia Wąsala
„Co to znaczy, że Bóg jest najwyższy? A ty jesteś biedaczek kulturowy dzisiejszy i nie wiesz, o co biega. Jesteś odarty z takich terminów, po prostu nie rozumiesz, co to znaczy. To jest jedna z trzech rzeczy, które będziemy dotykać: natura, kultura i religijność. Tak przy tym trójkącie chcemy postawić pewną diagnozę, jaka jest kondycja współczesnego człowieka” – mówiła s. Julia Wąsala, która razem z br. Juliuszem Pyrkiem prowadziła rekolekcje dla uczestników Pielgrzymki Honorackiej.
Julia Wąsala: Na pielgrzymce bardzo często się słyszy, jak pielęgniarki mówią, że trzeba dużo pić, jak jest gorąco. Dzisiaj jest gorący dzień. My też potrzebujemy tej wody dla ciała, ale też wody dla ducha, wody żywej. Wiecie, jak to jest na pielgrzymce, kiedy nie chce się wstać. Po takim postoju trudno jest poderwać grupę i iść dalej. Dużą rolę odgrywają porządkowi. Tutaj z tego miejsca pozdrawiam naszych porządkowych, którzy co roku z nami chodzili. Mam nadzieję, że dalej będą chodzić, szczególnie Roberta, Emila, także Janka, wszystkich tych, którzy wcześniej też chodzili z nami. Wiemy, jakie jest to trudne zadanie, żeby taką grupę poprowadzić i przeprowadzić. My też tutaj mamy bardzo ciepło, też nie tylko trzeba pić, ale też poderwać się i być, trwać i słuchać. I na tę porę też jest potrzebny taki dosyć mocny głos. Na pielgrzymce są etapy, też możemy nazwać te nasze spotkania etapami. Wsłuchajmy się w te słowa i spróbujmy wytrwać w tym czasie trudnym do słuchania, żeby to słowo do nas dotarło. Zapraszam zatem Juliusza.
Juliusz Pyrek: Co tu zrobić? Ja na pielgrzymki nie chodzę, więc nie wiem. Jadę samochodem z Nowego Miasta i czuję się zmęczony, tak jakbym chodził. Więc jak zaczynać? Od czego zaczynać? Od Ojca i Syna i Ducha Świętego, o najwyższy Boże nasz, chroń nas. Święty nasz Ojcze Franciszku, błogosławiona Honorata módlcie się za nami. Otóż, nie wiem do końca, czy idziemy w kierunku diagnozy pewnej rzeczywistości choroby życia, bo to życie bywa chore. Idziesz do ogrodu, patrzysz, a tam jakieś skręcone pnącza, jakieś tam rośliny i jakieś truskawki w wodzie, jakieś takie zgniłe. W ogóle się nie da tego jeść, ani w ogóle na to patrzeć, w ogóle takie pokrętne, właśnie chore, chore życie. Idziesz do ogrodu i to chore życie nic ci nie mówi, bo patrzysz na to i wydaje ci się, że jesteś zdrów jak rybka i dajesz sobie świetnie radę w życiu. Wszystkie decyzje, które podejmujesz, są najlepsze na świecie.
Julia Wąsala: Jak ty myślisz o sobie, że jesteś „the best”, to ci się wydaje że jesteś „the best”. Tak się zdaje, a tymczasem spróbujcie sobie pomyśleć chociażby o tej jednej małej modlitwie, którą dzisiaj żeśmy na początku śpiewali. Co to znaczy, że Bóg jest najwyższy? A ty jesteś biedaczek kulturowy dzisiejszy i nie wiesz, o co biega. Jesteś odarty z takich terminów, po prostu nie rozumiesz, co to znaczy. To jest jedna z trzech rzeczy, które będziemy dotykać: natura, kultura i religijność. Tak przy tym trójkącie chcemy postawić pewną diagnozę, jaka jest kondycja współczesnego człowieka. Moi bracia na przykład rozpoznali coś takiego, że żyją cały czas tą diagnozą, którą postawili w seminarium profesorowie. Czyli wyobraźcie sobie, że uczył się w latach 90. w seminarium, jak tam dostał jakąś diagnozę. Wobec tego człowieka dzisiejszego. A tu jesteśmy w 2020 r. Czas szybko płynie. Wszystko się zmienia i nagle się okazuje, że ta diagnoza w latach 90. już dawno jest nieaktualna. Już jest dawno do wyrzucenia. I czemu nie nadążają z duchem czasu? Nie towarzyszą bowiem człowiekowi.
Zobacz więcej: