SalveNET

Home / Przeczytaj  / Bóg działa w moim bólu –  świadectwo Agaty

Bóg działa w moim bólu –  świadectwo Agaty

„Każdy ma swój ból i swój krzyż. Tak naprawdę to tylko dla mnie ma znaczenie, co było moim bólem i moim krzyżem i co sprawiło, że krzyczałam w ten sposób do Boga. Dla każdego z nas ważna jest nasza osobista historia. Nie jest istotne, jaki był ból Agaty, ale jaki jest ból Kasi, Mateusza itd. Ważne żeby stanąć z tym bólem w prawdzie przed Bogiem. Nie chcemy bólu. Jeśli jednak szczerze oddajemy go Bogu, On działa”. Świadectwem spotkania Boga bliskiego, czułego, ciepłego i wiernego dzieli się Agata.

 

Życie to dar

 

„Życie to dar – rozpoczyna swoje świadectwo Agata – wiem, że to brzmi bardzo teologicznie, ja jestem teologiem, ale to jest dar. To jest prezent. To jest czas, który otrzymaliśmy, aby być ludźmi szczęśliwymi. Życie otrzymujemy od kogoś, kto chciał nas od samego początku, dla kogo jesteśmy najpiękniejsi na świecie. Dla mnie to był złożony proces dojść do tego. Z jednej strony mogłabym powiedzieć co prawda, że zawsze to wiedziałam. Z drugiej jednak uczciwie mogę powiedzieć, że ciągle do tego dochodzę. Pan Bóg mi towarzyszył zawsze od najmłodszych lat, ale taką wolność, jaką mam dzisiaj, mam dopiero od kilku. Ciągle ją pogłębiam i ciągle się jej uczę”.

 

Pan Bóg leczy powoli

 

„O pewnych rzeczach nie mówię nie dlatego, że zbyt mnie to boli. Nie mówię, bo mam poczucie, że nie mogę o tym mówić. Dzisiaj w dobie internetu jest przekonanie, że wszystko jest dla wszystkich. Są zaś takie historie, które nie są dla wszystkich. Pan Bóg leczy powoli, przynajmniej w moim wypadku. Mnie Pan Bóg leczył przez 10 lat. Jak patrzę na moje życie i na moją historię, to widzę, że jest bardzo trudna i bardzo bolesna. To wszystko doprowadziło mnie do terapii w pewnym momencie. Jestem za to ogromnie wdzięczna i to też był Jego sposób leczenia mnie”.

 

Poszukiwanie Boga w bólu

 

„Kiedy miałam 12 lat, byłam bardzo młodziutką dziewczyną, to był pierwszy moment, kiedy zaczęłam do niego krzyczeć: Zrób coś, uratuj mnie, pokaż mi, że jesteś! Tyle o Tobie czytałam, tyle o Tobie słyszałam, bardzo proszę! Byłam tak harda w tym swoim płaczu i w tym swoim krzyku, że mówiłam w modlitwie: Jest napisane, że płaczących będziesz pocieszał. To była taka pierwsza chwila, kiedy w bezradności bólu szukałam Boga. Nie chodziło o Boga z książek, z lekcji religii, tylko o Boga, który jest żywy, który wypełnia to, co napisał. Nie umiem tego wyjaśnić, ale On przyszedł. Dał się poznać jako Ten, który jest żywy, który jest prawdą. Nie zmienił mojej sytuacji. To nie jest tak, że to, co mnie bolało, przestało boleć i rozwiązywały się cudownie wszystkie zagmatwane historie. Widziałam jednak Jego obecność w tym wszystkim”.

 

Bóg cudownie działa

 

„Każdy ma swój ból i swój krzyż. Tak naprawdę to tylko dla mnie ma znaczenie, co było moim bólem i moim krzyżem i co sprawiło, że krzyczałam w ten sposób do Boga. Dla każdego z nas ważna jest nasza osobista historia. Nie jest istotne, jaki był ból Agaty, ale jaki jest ból Kasi, Mateusza itd. Ważne żeby stanąć z tym bólem w prawdzie przed Bogiem. Nie chcemy bólu. Jeśli jednak szczerze oddajemy go Bogu, On działa. Jeśli nawet czujemy się najbardziej samotni, w największej beznadziei, największej ścianie, możemy tylko usiąść, płakać, rozpaczać i myśleć o najgorszym, to jeszcze dajmy szansę Jemu, a On przyjdzie. Bóg, który do mnie przyszedł, kiedy miałam 12 lat, był pełen pokoju, zrozumienia i miłości.

 

Specjalna misja

 

Kiedy przyszedł, poczułam uczucia radości i pewnego przestrachu. Byłam przekonana, że zrobiłabym dla Niego wszystko, ale wtedy dał mi zadanie. Miałem wewnętrzną pewność, że Bóg chce, abym pewnej dziewczynie ze scholii, w której byłam, powiedziała, że Jezus ją kocha. Miałam 12 lat, a ona 17. Zupełnie inne doświadczenia życiowe, ona prawie dorosła. Byłam przerażona. W końcu nie odważyłam się do niej podejść, ale napisałam list. Kiedy go przeczytała, poprosiła, abyśmy poszły na spacer. Przyznała mi wtedy, że prosiła Boga na modlitwie po Komunii świętej o znak, że ją kocha. To nie jest tak, że ja wierzę, że Bóg jest. Mam tego pewność. Ja wiem. Bo On był przy mnie, mówił do mnie, daje mi takie znaki, był w moim cierpieniu. Nie mam do Niego żalu za cierpienie, które mi dał”.

 

Zobacz więcej: