Maryja. Królowa Polski – Królowa utrudzonych: o. Mirosław Kopczewski OFMConv
Maryja dobrze zna trud pracy na ziemi i dlatego bliscy są Jej wszyscy utrudzeni. Sprawy Jej dzieci są Jej sprawami. Maryjo, Królowo Polski! – tymi słowami od wieków woła się w Kraju nad Wisłą. Ale co to tak naprawdę oznacza? W jaki sposób Maryja króluje w naszych sercach? O. Mirosław Kopczewski OFMConv daje nam inspiracje do rozważania i jednocześnie wcielania maryjnego królestwa w nas.
Maryja przychodzi z pomocą w niedostatku
„Drodzy rodacy, ci, którzy wiecie, co to znaczy przeżywać niedostatek, co to znaczy przeżywać trudne chwile, kiedy tracimy pracę – mówił o. Mirosław Kopczewski. – Wciąż myślimy o bycie materialnym swoim, swoich rodzin. Nie traćcie nadziei! Bóg jest naszą opoką, Matka Boża jest z nami. Ktoś powie: No tak, ale czy Matka Boża zapłaci moje rachunki?. Kiedyś trafiło w moje ręce takie sprawozdanie Rycerstwa Niepokalanej z wielu lat i tam był rozdział o poprawie bytu ludzkiego. Jego autor zwracał uwagę, że Rycerz Niepokalanej przed wojną, ale po wojnie też, wpływał na poprawę losu ludzkiego przez to, że budził ufność do Maryi, Matki Bożej. Ludzie zawierzali się Maryi, swoje problemy, swoje troski. I w konsekwencji w jednym roku było nagle 110 tys. podziękowań za otrzymane łaski, od ludzi, którzy otrzymali pomoc od Maryi”.
Zawierzmy się Jej Niepokalanemu Sercu
„Nam się wydaje, że Maryja jest zajęta sprawami Bożymi, daleko od nas, gdzie tam Jej do naszych spraw. Tak nie jest. Sprawy nasze są sprawami Jej dzieci, którymi pragnie się zajmować. Ona wie o najmniejszej trosce, najmniejszym szczególe, który nas niepokoi. Trzeba do Niej przyjść. Trzeba Jej zaufać, oddać konkretnie tę sprawę. Ja mam tę łaskę, że od kilku lat posługuję w Niepokalanowie. Mamy tutaj wiele spotkań polegających na przygotowaniu do zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi. Przyjeżdżają setki, tysiące osób, które zawierzają swoje rodziny i swoje konkretne problemy: materialne i zawodowe. Matka Boża zawsze znajdzie rozwiązanie”.
Ona nam pomoże
„Kiedy do św. Maksymiliana przychodzili bracia z konkretnymi problemami, to św. Maksymilian praktycznie zawsze udzielał tej samej rady. Bracie, nie martw się. Oddaj to Matce Najświętszej, Ona się o to zatroszczy. Razem z nim klękał do modlitwy. Jeśli sprawa była mniejszej wagi, odmawiali trzy razy Zdrowaś Maryjo, kiedy była cięższa to dziesiątek różańca, a kiedy była beznadziejna, to nawet cały różaniec. Maryja zawsze znalazła rozwiązania”.
Maryja w życiu św. ojca Maksymiliana Kolbe
„W latach przedwojennych dziennikarzy odwiedzili Niepokalanów. Dowiedzieli się wtedy, że ma ogromne długi, bo o. Maksymilian wciąż inwestował w nowe maszyny, poszerzał działalność wydawniczą. Sam Rycerz miał wtedy nakład 750 tysięcy. Długi te sięgały niewyobrażalnych sum idących w miliony. Kiedy dziennikarz zapytał o. Maksymiliania: Ojcze gwardianie, wiem, że macie olbrzymie długi. Skąd weźmiecie pieniądze?, o. Maksymilian, ze spokojem, patrząc w oczy dziennikarzowi, odpowiedział: Wszystko, co jest w Niepokalanowie, oddaliśmy Niepokalanej. To nie są moje długi. A Ona sobie poradzi. Wiele razy sobie poradziła i tym razem też tak będzie. Tak żył człowiek, który oddał się w ręce Maryi”.
Królowa Polski i nasza
„Matka Boża jest Królową nieba i ziemi, ale jest też Królową Polski, jest Królową każdego z nas. Jeśli tylko pozwolimy Jej działać, rozwiąże każdą sprawę i zatroszczy się o każdego z nas. Oczywiście, ważne jest zaufanie, abyśmy pozwolili Jej się prowadzić. Ona poprowadzi nas tak, jak matka prowadzi swoje dzieci, biorąc je za ręce, i idąc z nimi do szkoły czy do sklepu. Są sytuacje, kiedy ogarnia nas beznadzieja. Wtedy zwłaszcza trzeba wziąć Maryję za rękę i powiedzieć: Chodź ze mną: do tej sytuacji, do tych ludzi, bo wiem, że Ty mi pomożesz. Pan Jezus powiedział kiedyś: Przyjdźcie do mnie, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście. Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Zaufajmy Bogu, który dał nam Matkę, swoją Matkę, Maryję”.
Zobacz więcej: