Relacja ze sobą i jej wpływ na dbanie o siebie
Tematem dzisiejszej rozmowy Jolanty Zajdel z Beatą Jakoniuk-Wojcieszak jest relacja ze sobą i jej wpływ na dbanie o siebie. Beata Jakoniuk-Wojcieszak wiele lat zajmuje się komunikacją. Jest ekspertem od medycyny św. Hildegardy. Jolanta Zajdel jest z kolei Prezesem Polskiego Towarzystwa Przyjaciół św. Hildegardy i od wielu lat zajmuje się promowaniem przesłania tej niezwykłej Mniszki.
Akceptacja siebie
Aby dobrze komunikować się z innymi, najpierw potrzeba komunikować się odpowiednio ze sobą. Słownikowo akceptacja oznacza zgodę na coś, co nie jest do zmiany. My na szczęście możemy się zmieniać. Beata Jakoniuk-Wojcieszak ostrzega przed bezkrytyczną akceptacją siebie, co promują różnego rodzaju kursy wpędzające człowieka w narcyzm. Tymczasem dla katolika samoakceptacja jest jedynie bramą, nigdy nie może być celem.
Jeśli jednak nie zaakceptujemy siebie, nie pójdziemy dalej. „Jeśli dla przykładu – opowiada dalej p. Beata – nie zaakceptuję, że jestem fajną, mądrą kobietą, mamą, żoną, naturopatką to nie zaakceptuje piękna drugiego człowieka. To jest bowiem ten klucz, który nas do tego prowadzi”. Bez dania sobie prawa do spełnionego życia, nie damy tego innym.
Droga św. Hildegardy
Hildegarda już jako mała dziewczynka wychowywała się w klasztorze. Trudno przypuszczać, aby w średniowiecznym środowisku klasztornym, gdzie dominowali mężczyźni, jej potrzeby były na pierwszym miejscu. Mała Hildegarda od początku jednak przylgnęła do Boga, co pomogło jej doskonale zrozumieć człowieka, jego problemy i sposób poradzenia sobie z nimi. Stąd, szybko zdała sobie ona sprawę, że jest kryzys w Kościele związany z rozpowszechnionymi żądzami i chciwością. Szybko odkryła, że jedynym ratunkiem jest kontakt z naturą, przyrodą, muzyka, kamienie naturalne, odpowiednia dieta. Kilkadziesiąt lat zajęło jej jednak medytowanie nad tym, zanim wyszła z tym orędziem do ludzi.
Bliźni naszym lustrem
Dla wielu osób problemem wytrwania na drodze, którą przedstawiała św. Hildegarda, jest krytyka ze strony bliźniego. Tymczasem to właśnie ona jest niezwykle potrzebna, bo pokazuje, jak bardzo jesteśmy ugruntowani w tym, co robimy. Dopóki nie mamy tej pewności, co do słuszności zmiany, nie dokonamy jej. Będziemy ciągle się zatrzymywać, cofać, wahać. Potrzeba więc nam najpierw się przekonać, że powinniśmy coś zmienić i zrobić to w sposób konkretny.
Co zaleca św. Hildegarda?
„Jeśli chcesz krytycznie spojrzeć na samego siebie – mówi św. Hildegarda – rób to w sposób stanowczy i surowy i zarazem delikatny i pełny miłości. Oceniaj siebie w świetle wiary i bojaźni Bożej, a wtedy Duch Święty będzie cię leczył powoli z twoich wad i słabości”. Mamy tu do czynienia z prostą, ale wymagającą receptą: oceniać siebie surowo, to znaczy uczciwie, w świetle wiary, to znaczy w świetle Dekalogu i powoli. Nie wierzmy, że jedna mieszanka ziołowa przywróci nam zdrowie. Wszystko wymaga czasu.
Uczmy przez przykład
To, co zraża innych do nas, jest moralizatorstwo i narzucanie się z naszymi radami. Jeśli chcemy mieć wpływ na innych, przede wszystkim zadbajmy o siebie. Kiedy zastosujemy dietę w naszym życiu i skorzystamy z porad św. Hildegardy, inni zainteresują się, co na nas tak dobrze wpłynęło. Przedstawianie innym recept i to w taki sposób, że nie mogą ich nie przyjąć, jest przemocowe. Nic tak jednak nie przyciąga, jak przykład dobrej postawy.
WIĘCEJ O ŚW. HILDEGARDZIE: https://hildegarda.edu.pl
Zobacz więcej: