SalveNET

Home / Przeczytaj  / Maryja. Królowa Polski – Królowa rządzących || o. Mirosław Kopczewski OFMConv

Maryja. Królowa Polski – Królowa rządzących || o. Mirosław Kopczewski OFMConv

Maryja króluje poprzez miłość i służbę i zachęca swoje dzieci, aby postępowały tak samo – niezależnie od tego, czy ktoś odpowiada za jednego pracownika czy tysiące, za małą wioskę czy za całe państwo. „Maryjo, Królowo Polski!” – tymi słowami od wieków woła się w Kraju nad Wisłą. Ale co to tak naprawdę oznacza? W jaki sposób Maryja króluje w naszych sercach? O. Mirosław Kopczewski OFMConv daje nam inspiracje do rozważania i jednocześnie wcielania maryjnego królestwa w nas.

 

Bądźmy pokorni

 

„Maryja królowa Polski. Kim jest dla mnie? Kim jest dla naszego narodu? Myślę, że jest wzorem do naśladowania – rozpoczął o. Mirosław Kopczewski OFMConv. – Ta Jej odpowiedź, którą udzieliła Bogu w scenie Zwiastowania, to jest definicja, gdzie Maryja określa swoją tożsamość. „Oto ja służebnica Pańska”. I proszę zobaczyć, że Maryja staje z tą definicją na drugim biegunie. Na pierwszym biegunie jest Szatan, który mówi „non serviam” – „nie będę służył”. I Maryja, która mówi: „ja chcę służyć Bogu. Chcę być Jego służebnicą”. Całe nasze życie jest służbą. Jakąkolwiek zajmujesz funkcję w społeczeństwie. Czy to jest najważniejsza w państwie, czy mniej ważna, czy jakikolwiek masz wpływ na losy ludzi. To jest nasza służba. Kiedyś każdy z nas będzie musiał zdać rachunek za to, jak wykorzystaliśmy daną nam władzę. My, jako chrześcijanie, mamy głosić, budować Królestwo Chrystusowe, czyli królestwo miłości, królestwo sprawiedliwości. Ci, którzy sprawują władzę, mają pokusy. To jest pokusa nadużywania władzy. Wiele tych pokus otacza nas. I tutaj musimy właśnie uczyć się od Maryi takiej cichości. Bo Maryja wyśpiewała piękny Magnificat, gdzie mówi, że Bóg pokornych wywyższył, a mocnych z tronów strącił. Kiedy czytam tę historię, to widzę, jak ci wielcy panowie tego świata, jak ci cesarzowie, którym się wydawało, że mają nieograniczoną władzę, jak w jednym momencie wszystko runęło. Oczywiście mamy budować doczesne królestwo na ziemi. Mamy dbać o dobrobyt naszych obywateli, tych miast, województw, gmin, powiatów, przedsiębiorstw, instytucji, za które odpowiadamy. Ale ciągle tutaj mamy mieć też postawione, co jest celem tym bliższym i tym dalszym mnie jako chrześcijanina. Myślę, że chrześcijanin nie może zaprzeć się Boga, nie może zapomnieć o Bogu, nie może zapomnieć o przykazaniach”.

 

Przykazania nas chronią

 

„Jest taka pokusa, że chcielibyśmy te przykazanie trochę sobie wymazać. Co najmniej niektóre nie podobają nam się, ograniczają nam wolność naszej woli. Przykazania są po to, żeby nas chronić. Ja mówię do dzieci na katechezie: przykazanie to jest taka instrukcja, jak instrukcja obsługi samochodu. Producent zostawia całą książkę, instrukcję dla użytkownika, żeby użytkownik wiedział, jak dobrze posługiwać się tym samochodem, żeby ten samochód jak najdłużej służył. I oczywiście my możemy zrobić tak, jak uważamy, możemy w ogóle nie respektować zaleceń tej instrukcji, ale nie dziwmy się, że ten wymarzony samochód tak szybko się popsuł, że zrobiliśmy komuś albo sobie krzywdę. No dlaczego? Dlatego, że zlekceważyliśmy instrukcje. Bóg stworzył każdego z nas i dał nam instrukcje. To są te przykazania Boże, nikt lepiej nie zna człowieka jak Bóg. One nie są po to, żeby nas ograniczyć. One są po to, żeby nas chronić, każde z nich. Każde z nich jest ważny”.

 

Szukajmy Boga

 

„Mamy to najważniejsze przykazanie, przykazanie miłości Boga. Pan Jezus kiedyś spytał: „Piotrze, czy miłujesz mnie, czy miłujesz mnie bardziej aniżeli inni?”. Oczywiście, wielu odpowie na to słowo: „Tak, Panie, ty wiesz, że Cię kocham”. Tutaj chciałbym przypomnieć to, że Jezus mówi: „Miłować mnie, to znaczy zachowywać moje przykazania”. Jeśli ktoś mówi, że miłuje Boga, to znaczy, że zachowuje Jego przykazania. Absolutnie wszystkie. Bo nie wyobrażam sobie, jak można miłować i lekceważyć. Jeśli miłujesz kogoś, to starasz się temu człowiekowi przypodobać. Chciałbyś, żeby ten człowiek dobrze o tobie myślał, żeby ten człowiek był w dobrych relacjach, a tu chodzi o samego Boga, o Boga, który nam wszystko dał. Maryja przyjęła Boga, nie odrzuciła Boga. Ja rozumiem, że są instytucje świeckie, są instytucje kościelne. To nie chodzi o to, że Kościół ma się mieszać do spraw politycznych. Nie, to chodzi o to tylko, żebyśmy mieli świadomość, że ten świat, ta doczesność jest krótka, że chcemy czy nie chcemy każdy z nas będzie musiał zdać rachunek z każdego swojego czynu. Im więcej nam dano, tym więcej od nas wymagać będą. Od każdego z nas, dlatego życzę sobie i wam, abyśmy odpowiadali na te wyzwanie, tak jak Matka Boża, abyśmy szukali nie siebie, ale szukali Boga, który jest prawdą, który jest dobrem, który jest miłością. Abyśmy szukali Boga zawsze”.

 

Zobacz więcej: