SalveNET

Home / Przeczytaj  / Maryja. Królowa Polski – Królowa dzieci || o. Mirosław Kopczewski OFMConv

Maryja. Królowa Polski – Królowa dzieci || o. Mirosław Kopczewski OFMConv

Maryja szczególnie ukochała dzieci i zaprasza je do bliskiej relacji, aby dzięki temu mogły zbliżyć się do Pana Jezusa. Jak zachęcić dzieci, aby uciekały się do Maryi Królowej? Maryjo, Królowo Polski! – tymi słowami od wieków woła się w Kraju nad Wisłą. Ale co to tak naprawdę oznacza? W jaki sposób Maryja króluje w naszych sercach? O. Mirosław Kopczewski OFMConv daje nam inspiracje do rozważania i jednocześnie wcielania maryjnego królestwa w nas.

 

„Co z ciebie wyrośnie?” – dzieciństwo

 

„Drogie dzieci, witam się dzisiaj z wami z Niepokalanowa, z Muzeum Świętego Maksymiliana – rozpoczął o. Mirosław Kopczewski OFMConv. – Św. Maksymilian to był taki cudowny święty, który miał łaskę spotkania Matki Najświętszej w swoim życiu. To wydarzenie opisała jego rodzona mama, kiedy on już oddał swoje życie w obozie w Auschwitz, oddał za drugiego więźnia. Maksymilian był bardzo żywym człowiekiem. Jako dziecko miał na imię Rajmund, nazywali go „Mundek”. Kiedyś narozrabiał. Po prostu zapomniał o Bożym świecie. Miał pilnować młodszego braciszka. Przyszedł jego kolega. Zawołał go, że u nich w domu lęgną się kurczęta. Mundek wybiegł. Kiedy wrócił do domu, obiad się spalił. Dziecko, jego braciszek, zapłakany i mama wtedy, załamując ręce, powiedziała mu: „Mundek, Mundek, co z ciebie wyrośnie?”. On miał wtedy około ośmiu lat, może dziewięć. Był małym chłopcem i on te słowa głęboko wziął do serca i poszedł do kościoła, i uklęknął przed wizerunkiem Matki Bożej, i zaczął się modlić: „Maryjo, powiedz, co ze mnie wyrośnie? Nawet moja własna mama nade mną załamuje ręce”. I wtedy właśnie miał to spotkanie z Matką Najświętszą, która pokazała mu dwie korony: czerwoną i białą. „Którą chcesz”, rzekła. Były to symbole męczeństwa i czystości. Matka Boża towarzyszyła mu przez całe jego życie. My często myślimy o tym swoim życiu, co nas w życiu spotka. Chcielibyśmy mieć życie bardzo ciekawe. Myślę, że jeśli znamy życie św. Maksymiliana, to nikt by lepszego życiorysu nie nakreślił, chociaż był z bardzo biednej rodziny i nie miał szans na starcie, żeby to życie było kolorowe. Był misjonarzem w Japonii, założył największy klasztor na świecie, wydawał tysiące egzemplarzy Rycerza Niepokalanej, założył drugą radiostację w Polsce, Radio Niepokalanów. Tutaj właśnie na terenie marzył o założeniu telewizji. Nawet planował, aby tutaj w Niepokalanowie powstało lotnisko. Część z tych planów się zrealizowała, część nie”.

 

„Chcę pójść za niego na śmierć” – męczeństwo

 

„Kiedy Maksymilian trafił do obozu zagłady w Auschwitz i usłyszał, jak jeden z więźniów, wybrany do celi śmierci na zagładę, na śmierć głodową, zaczął przeżywać: „Co będzie z moją żoną, co będzie z moimi dziećmi?”, wyszedł do przodu dobrowolnie i powiedział: „Chcę pójść za niego na śmierć”. Niemcy byli w szoku, bo nigdy się nic podobnego nie zdarzyło, żeby jakikolwiek więzień zaoferował swoje życie za drugiego człowieka. Maksymilian oddał życie dobrowolnie. Dlaczego? Dlatego, że całe życie mu towarzyszyła Niepokalana. Jako młody człowiek wrócił z Rzymu po studiach, zachorował na gruźlicę i musiał leczyć się wiele, wiele miesięcy w Zakopanem. I można powiedzieć, że był bliski śmierci. Był w takim słabym stanie, że nawet poszła pogłoska, że umarł i już w Rzymie odprawili za niego Mszę świętą. Maksymilian chodził sobie po Zakopanem i śpiewał pod nosem. Niedługo ujrzał Niepokalaną Panią. Nie bał się śmierci, nie bał się cierpienia. Wiedział, że Niebo istnieje naprawdę. Kochane dzieci, Matka Boża jest dla nas wszystkich. I tak jak przyszła do tego małego Mundka i towarzyszyła potem przez całe życie świętemu Maksymilianowi, Ona będzie towarzyszyć każdemu z was, jeśli tylko tego zapragniecie, jeśli tylko odmówi się nawet prostą modlitwę: „Zdrowaś Maryjo”, czy w jakiś inny sposób poprosicie Ją, aby była z wami. Ona będzie w każdej chwili waszego życia, szczególnie kiedy będzie trudno, kiedy wszyscy o was zapomną, nikt o was nie będzie pamiętał. Ona zawsze pamięta o swoich dzieciach, troszczy się, a dokąd nas prowadzi? Ona prowadzi nas zawsze do Pana Jezusa. Ona mówi: „Oto są Twoje dzieci. Zobacz, Jezu, kogo Ci przyprowadziłam”. Także, kochane dzieci, starajcie się mieć ten czas dla Matki Bożej. Ona zawsze jest z wami w każdej chwili”.

 

Zobacz więcej: