Kiedy słuchamy historii ludzi, którzy przeszli trudne doświadczenia, a mimo to potrafili się podnieść i odnaleźć sens życia, czujemy, że sami też możemy zmienić swój los. Taka jest właśnie opowieść Sebastiana, mężczyzny, który przez lata zmagał się z uzależnieniem od alkoholu, a następnie doświadczył cudownego nawrócenia. Wszystko zaczęło się w dzieciństwie Sebastiana, kiedy wychowywał się w „normalnej śląskiej rodzinie” – z tatą malarzem i mamą krawcową. Jak wspomina, w tamtych czasach alkohol był bardzo powszechny, a on sam do 24. roku życia w ogóle go nie pił. Dopiero później, gdy założył rodzinę i pojawił się kryzys, zaczął sięgać po kieliszek, by uciec od problemów. Szybko okazało się, że Sebastian wpadł w nałóg. Zaczął zaniedbywać żonę i córki, zadłużył się, a nawet miewał epizody bezdomności. Żona wielokrotnie wyrzucała go z domu, ale on zawsze wracał, obiecując poprawę. Kobieta nie traciła nadziei i nieustannie modliła się za swojego męża. Przełomowy moment nastąpił 2 listopada 2011 roku. Wtedy Sebastian obudził się rano i nie poczuł potrzeby sięgnięcia po alkohol. Nie rozumiał, co się stało, ale od tego dnia nie miał już z nim żadnego problemu. Jak mówi, był to „cud, którego nie potrafił wytłumaczyć inaczej niż działaniem Boga”. Po tym wydarzeniu Sebastian zaczął powoli odbudowywać swoje życie. Zapisał się do wspólnoty „Sychar”, która pomogła mu w pracy nad sobą i zbliżeniu się do Boga. Choć jego małżeństwo rozpadło się, on wciąż wierzy, że jego żona kiedyś do niego wróci. Przez 15 lat czeka i modli się o tę intencję, a swoją postawą daje przykład córkom. Historia Sebastiana to prawdziwe świadectwo Bożego miłosierdzia i nadziei, która nigdy nie gaśnie, nawet w najtrudniejszych chwilach. Jego opowieść pokazuje, że każdy człowiek, niezależnie od okoliczności, ma szansę na nowe życie. Wystarczy tylko otworzyć się na Bożą łaskę i mieć odwagę, by dokonać trudnych, ale koniecznych zmian.