SalveNET

Home / Przeczytaj  / Jezus syci nasze wnętrza – bp Romuald Kamiński

Jezus syci nasze wnętrza – bp Romuald Kamiński

Jezus

Pan Jezus chciał, jak podkreślał bp Romuald Kamiński, aby doskonałości moralne, którymi są ewangeliczne błogosławieństwa, utkały wnętrze każdego ze słuchaczy, żeby w tym wnętrzu ludzkim była miłość, miłosierdzie, pokój, pragnienie dobrych relacji z drugim człowiekiem i pragnienie takiego postępowania, aby zawsze było możliwe przebaczenie.

 

Trwać w łasce

 

„Tylko jeżeli pozostajemy w łasce uświęcającej, to, co czynimy duchowego, ma wartość zasługującą – tłumaczył bp Romuald Kamiński. – Dzięki wierze mnóstwo ludzi ułożyło sobie życie w taki sposób, jak by sobie życzył tego Pan Jezus. Możemy odpowiedzieć zaraz na to, a jak Pan Jezus sobie tego życzy? Otóż, pokazuje nam to Ewangelia o błogosławieństwach. Zawsze podczas bierzmowania proszę o jej przeczytanie. Nie powiem, że „pasuje” do sytuacji, bo Słowo Boże zawsze „pasuje”. Dobitnie mówi jednak do młodych ludzi w tym, co przeżywają”.

 

Z potrzeby serca

 

„Wielu ludzi szło za Panem Jezusem i to nie z ciekawości, choć pewnie i jej trochę było, ale z potrzeby serca. Szli za Chrystusem, aby nasycić się słowem, które głosił – mówił bp Romuald. – Zobaczcie, jak człowiek umie rozeznać, co jest jemu potrzebne. Przecież oni jeszcze Pana Jezusa nie znali. Nikt z nich nie wiedział, że to jest Zbawiciel. Ale przecież oni wszyscy, tak jak i my, byli dziećmi Bożymi. Dlatego w swoim wnętrzu nosili obraz Boga. Pragnęli słuchać Pana Jezusa, bo mówił im o dwóch rzeczach: o Bogu i o nich samych. Kim jest Bóg i kim jest człowiek”.

 

Istota przesłania Pana Jezusa

 

„Pan Jezus potrafił w krótkich słowach przekazać niezwykle istotne prawdy. W zasadzie całe Jego nauczanie można streścić w jednym zdaniu: „Bóg jest naszym Ojcem, pełnym miłości i miłosierdzia, a człowiek jest dzieckiem Bożym, stworzonym na obraz i podobieństwo samego Boga”. W związku z tym miejscem człowieka, ostatecznym miejscem, nie jest doczesność, ale niebo. Ma on się niejako „zakotwiczyć” u boku Pana Jezusa w królestwie niebieskim”.

 

Osiem błogosławieństw

 

„Kiedy Pan Jezus widział te rzesze, zaczął im mówić: Błogosławieni, którzy czynią pokój w swoim życiu. Czyli starają się jakby łagodzić wszystko to, co się na dookoła dzieje. Są ludzie, którzy doprowadzają się do tego stanu, że gdziekolwiek się pojawią, muszą wzniecić niepokój, poróżnić ludzi. Widać, że nie ma w nich tego Bożego Ducha. Pan Jezus mówi też: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy czynią miłosierdzie. I tak Pan Jezus wymienił osiem błogosławieństw, doskonałości moralnych, bo tak to trzeba rozumieć.

 

Aby to przełożyć na nasze życie, trzeba powiedzieć tak. Kiedy Pan Jezus patrzył w ich twarze, ich oczy, ich serca, nie powiedział tego wprawdzie, ale dla nas jest to oczywiste, że chciał, aby te doskonałości moralne utkały wnętrze każdego ze słuchających. Żeby w tym wnętrzu ludzkim była miłość, miłosierdzie, pokój, pragnienie dobrych relacji z drugim człowiekiem i pragnienie takiego postępowania, aby zawsze było możliwe przebaczenie”.

 

Dwa strumienie

 

„Teraz wyjdźmy od tych błogosławieństw i zapytajmy, dlaczego o tych sprawach mówimy. Człowiek w tym stanie, w którym się znajduje, jest niejako skazany na to, by bez przerwy korzystać z pomocy. Skąd ta pomoc przychodzi? Są jakby dwa strumienie: jeden pochodzi od Boga, a drugi od ludzi. Św. Paweł w Liście do Galatów, podkreśla, że powinniśmy nosić brzemiona jeden drugiego. W związku z tym powinniśmy pamiętać, że Pan Bóg pomaga nam na różne sposoby, także stawiając na naszej drodze odpowiednich ludzi”.

 

Opracowane na podstawie kazania bpa Romualda Kamińskiego wygłoszonego podczas Mszy świętej rozpoczynającej obchody stulecia parafii św. Jadwigi na warszawskim Żeraniu, 16 października 2020 roku.

Zobacz więcej: