SalveNET

Home / Przeczytaj  / Jak przygotować dzieci do słuchania niedzielnej Ewangelii – ks. Janusz Stańczuk

Jak przygotować dzieci do słuchania niedzielnej Ewangelii – ks. Janusz Stańczuk

Nie każda rodzina jest w stanie usiąść w niedzielny poranek i posłuchać Ewangelii, która będzie odczytywana podczas Mszy Świętej. Warto jednak poszukać innych metod przygotowania się do słuchania Słowa Bożego – przekonuje ks. dr Janusz Stańczuk, autor książek, redaktor naczelny miesięcznika „Tak Rodzinie”.

 

Kilka metod zwrócenia uwagi dzieciom na Ewangelię

 

„Kiedy zbliża się niedziela i wybieramy się z dziećmi na Mszę Świętą, warto zrobić parę kroków – mówi ks. dr Janusz Stańczuk. – Znam kilka rodzin, które wcześniej czytają z dziećmi niedzielną Ewangelię, ale przyznam, że te rodziny są w zdecydowanej mniejszości. Zawsze brakuje czasu. Zawsze też rodzice mają kłopoty, żeby tę gromadkę zebrać. Czy zinterpretować to Słowo Boże. Tak naprawdę pierwszy kontakt ze słowem Boga jest dopiero na Mszy świętej. Tym niemniej warto nieraz, idąc na Mszę świętą, pieszo czy jadąc samochodem, porozmawiać z dziećmi, zachęcić je. „Ciekawe, co dzisiaj usłyszymy” albo zebrać intencje, z którymi idziemy na Mszę Świętą. „Za co będziemy się dzisiaj razem modlili? Ciekawe, co nam Pan Bóg dzisiaj powie. Co nam odpowie na nasze modlitwy”. Rodziny, które należą do różnych wspólnot, często mają w swój program informacyjny wpisaną rozmowę z dziećmi na tematy biblijne. I udaje się czasami w niedzielny poranek na temat Ewangelii porozmawiać. Ale myślę, że nie jest to warunek sine qua non istnienia naszej wiary. Jeżeli uda nam się porozmawiać o niedzielnej Ewangelii już po Mszy świętej, to jest bardzo cenne i wartościowe, tak żeby w dziecku się ta Ewangelia utrwaliła. To też jest bardzo wielki plus. Zresztą bądźmy realistami, demon zamyka nasze uszy, kiedy w Kościele pada Słowo Boże. Kiedy pada Ewangelia często w naszych wszystkich uszach ludzi dorosłych i dzieci pojawia się wata. Proszę zwrócić na to uwagę, że wtedy właśnie przychodzą myśli, które wyprowadzają nas na zewnątrz. „Co tam będzie jutro w pracy? Co będzie jutro w szkole? Co dzisiaj będziemy robili po południu?”. Tak naprawdę usłyszenie Słowa Bożego jest wielką sztuką. Dlatego warto, zanim pójdziemy do kościoła albo kiedy już wyjdziemy z kościoła, jeszcze na chwilę sięgnąć do Biblii. Ta zasada zresztą dotyczy każdej lektury, którą mamy z dzieckiem. Jeżeli czytamy z dzieckiem ciekawe opowiadanie, warto później porozmawiać. Jeśli widzimy ciekawy film, warto zapytać o głównych bohaterów, o ich dylematy, o ich rozwiązania. Bo wtedy właśnie literatura rzeczywiście uczy nas rozwiązywania pewnych spraw w naszym życiu, uczy nas konkretnych wartości.”.

 

Jak mówić dzieciom o Bogu?

 

„Dziecko wprowadzamy w świat wiary, a świat Biblii stopniowo. Rozpoczynamy od tych opowieści, które są stosunkowo najłatwiej zrozumiałe czy do przekazania dla dziecka. Natomiast wszystkie historie trudne, których i my dorośli przecież nie często rozumiemy, bo pytanie o tajemnicę zła, o to dlaczego Chrystus musiał aż tak cierpieć, żeby zbawić ludzi, czy nie było innej drogi, czy Bóg w swojej wszechmocy nie mógł użyć innego sposobu mniej brutalnego, aby dać nam życie, to są pytania, które dotykają wszystkich nas, również ludzi dorosłych. I tak do końca nie znamy na to odpowiedzi. To znaczy, znamy. Wiemy, że gdyby był inny sposób, Bóg na pewno by go użył. Ale dlaczego nie było innego sposobu? Myślę, że w rozmowach z dziećmi nie można ukrywać trudnych faktów. Nie można ukrywać, że Chrystus był zabity. Nie można ukrywać, że to my ludzie pozwoliliśmy na Jego śmierć. Ale też myślę, że to nie powinno być rdzeniem naszego przepowiadania. Rdzeniem powinna być niesłychana miłość Boga, Jego opieka, ukazywanie tego faktu, że życie jest trudne, że mnóstwo rzeczy nas przerasta. Ale Bóg przychodzi właśnie po to, aby powiedzieć, że jest teraz z nami i że będzie z nami jeszcze bardziej w przyszłości. Tak żeby dzieci przykleiły się do miłującego Boga i nigdy nie puściły Jego ręki”.

 

Zobacz więcej: