Wojna i pokój w świetle Słowa Bożego – ks. Robert Skrzypczak
Ostatnie wydarzenia na świecie, przede wszystkim wojna w Ukrainie, skłaniają do ponownej refleksji nad walką dobra ze złem, korzeniami grzechu oraz tym, co Bóg mówi do ludzi w obliczu zagrożenia. Ksiądz profesor Robert Skrzypczak zaprasza do rozważań nad słowami Pisma Świętego, nauczaniem Kościoła oraz postawą ludzi. Tematem tego tekstu jest Stary Testament i wojenne losy Izraela.
Izrael to lud walczący
„Kiedy otworzymy Stary Testament, to dowiemy się, że Izrael jest przede wszystkim ludem walecznym, ludem Boga – mówi ksiądz profesor Robert Skrzypczak. – Pierwsza Księga Samuela mówi, że królowie wychodzili co roku na wojnę. Jednego razu Dawid nie poszedł na wojnę, dlatego też naraził się na pokusy, które spadły na niego i wtedy ciężko zgrzeszył. Skąd się bierze taka waleczność Ludu Bożego Izraela? Dlatego, że sam Bóg, który objawia się pośród nich, jest Bogiem walczącym o swój lud, walczącym także o to, żeby objawić człowiekowi pełnię prawdy, który doprowadzi człowieka także do przymierza ze sobą. Dlatego Bóg podejmuje wojnę z faraonem. Posługuje się plagami, uśmierca pierworodnych, żeby wyzwolić i wyprowadzić swój lud wybrany z niewoli egipskiej. Także Lud Boga będzie potem poprowadzony do Ziemi Obiecanej. Ziemia zostanie przez Boga Izraelowi obiecana, ale Izrael nie dostanie jej za darmo, będzie musiał o nią zawalczyć. Dlatego też Bóg nakaże Izraelitom zmagać się z siedmioma narodami, które zamieszkują ziemię obietnic, Kanaan. Bóg walczy w ten sposób, żeby Izraelici nauczyli się takiej chcianej i błogosławionej zależności od Boga. Jeśli jesteś z Bogiem i okazujesz Mu posłuszeństwo, czyli zaufanie, będziesz zwyciężał, jeśli nie, będziesz ponosił porażki. Dlatego też Izraelici posłuszni Bogu są wysłani, żeby zdobyć ziemię obiecaną. Poprzez wytępienie obcych narodów ma być nałożona klątwa. Te narody mają być wybite. Wszystko, co zostanie zdobyte, będzie spalone i Izraelici nie będą sobie niczego z tego co obce przywłaszczać sobie. Nie będą także wchodzić w przymierze, choćby małżeńskie, wydając swoje córki czy swoich synów za młodzież obcych narodów”.
Opieranie się tylko na sobie prowadzi do klęski
„Póki Izrael okazuje zaufanie Bogu, idzie do przodu, doświadcza zwycięstwa. Natomiast porażki Izraela pokazują mu, że za każdym razem dokonuje się to jako następstwo, efekt odmowy zaufania Bogu. Tak jest na przykład u wrót wejścia do Ziemi Obiecanej, kiedy wysłannicy Mojżesza Kaleb i Jozue przynoszą wiadomość, że ziemia jest żyzna, przepiękna, ale jest zamieszkana przez narody, które wydają się potężniejsze, bardziej uzbrojone, lepiej odżywione. I dlatego też Izraelici podnoszą bunt. W efekcie tego buntu Bóg każe im wrócić na pustynię, aby udzielić im pewnej lekcji pokory. Oni nie są jeszcze gotowi na opieranie się na Panu Boga. Niektórzy próbują się z tego wyłamać. Rzucają się do walki z Kananejczykami. Moglibyśmy powiedzieć, o własnych siłach i doznają klęski. Potem Izrael rzuci się na zdobywanie miasta warownego i tam poniesie sromotną klęskę. Będzie wielu poległych. Dlaczego? Okaże się potem. Dlatego, że Izraelici wyruszyli do walki nie w imię Boga, który ich prowadzi, tylko w oparciu o zdobycze, o zagrabione przedmioty, także amulety, przedmioty kultu pogańskiego, które sobie przyswoili. Człowiek, który się nie opiera o Boga, przegrywa. Tego samego mogli doświadczać także Izraelici w tym momencie, kiedy Bóg dopuszczał na nich inwazje, choćby Nabuchodonozora, Babilończyków, wcześniej Asyryjczyków. Jako znak tego, że serce Izraela się od Boga odwróciło. W takim razie Bóg stosował pewną pedagogikę. Ot, zabiera z ich głowy rękę, aby mogli Izraelici przekonać się na własnym doświadczeniu, jak kończy się poleganie na sobie samym. Te walki i te zmagania, w których tkwi Izrael, doprowadzi do tego, że w pewnym momencie prorocy wysłani przez Boga będą zapowiadać przyszły pokój”.
Przyszły pokój
„Ten pokój będzie wyglądał w ten sposób, że przyjdzie taki czas, kiedy tarcze zostaną zamienione na pługi, a zbroje na lemiesze. Przyjdzie taki moment, kiedy Bóg sprawi, że Izrael będzie zaznawał pokoju od Boga. Ten pokój będzie na końcu czasów, będzie znakiem spełnienia się zamiarów, obietnic Boga. Wtedy krowa i niedźwiedzica będą przestawać razem, wół i lew będą paść się na jednym pastwisku. Dziecko włoży rękę do kryjówki jadowitego węża i nic mu się nie stanie. Takimi obrazami posługuje się prorok Izajasz, żeby budować nadzieję w sercu Izraelitów. Bóg poprzez walki, poprzez wojny prowadzi ich do odpoczynku, do pokoju. Mimo tego Izraelici będą wiedzieć, że zanim nastanie ostateczny pokój, zanim ten pokój zostanie wyrażony przyszłą świetnością, blaskiem Jerozolimy, gdzie objawi się chwała Boga w historii człowieka, wcześniej jeszcze ludzie muszą przejść przez walki. Kiedy Izraelici po raz kolejny znajdą się pod łukiem, więzieniem, niewolą pogańskiego króla Antiocha Epifanesa, króla okrutnego, prorok Daniel opisuje wizję przyszłej bestii, która wytoczy wojnę Izraelowi. I ta wojna będzie przypominała oblężenie Jerozolimy. Tak samo w innym momencie bracia machabejscy wszczynają wojnę w imię Pana, w obronie swoich własnych rodzin przed poganizacją, przed przymuszaniem Izraelitów do odstępstwa od Boga, do apostazji. To wszystko doprowadzi Izraelitów do jednego wielkiego pragnienia, jednej wielkiej tęsknoty. Pokój przyjdzie i sprawiedliwość nastanie i prawo Boga weźmie górę w życiu narodów w momencie, kiedy pojawi się Mesjasz”.
Zobacz więcej: