SalveNET

Home / Przeczytaj  / Jakie będzie dziś twoje spotkanie z Jezusem? – ks. Piotr Kieniewicz | VI Niedziela Wielkiego Postu

Jakie będzie dziś twoje spotkanie z Jezusem? – ks. Piotr Kieniewicz | VI Niedziela Wielkiego Postu

„Czasem mówimy, że cierpienie uszlachetnia, ale samo w sobie cierpienie zabija. Odziera z godności. Czyni nas bezradnym. Zarówno wtedy, gdy sami cierpimy, jak i gdy cierpią ci, których kochamy. Cierpienie. Jeśli coś odsłania tak naprawdę, to odsłania, jakie mamy priorytety. Jest jakąś przedziwną tajemnicą, dlaczego Bóg właśnie tę drogę wybrał jako drogę zbawienia” – mówi ks. Piotr Kieniewicz, marianin, doktor habilitowany teologii moralnej, teolog moralista, bioetyk, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Zgromadzenia Księży Marianów w Lublinie (2009-2011), sekretarz i rzecznik prasowy Prowincji Polskiej Zgromadzenia Księży Marianów.

 

Krzyż to tron Chrystusa

 

„Dzisiaj jest Niedziela Palmowa. Niedziela Męki Pańskiej. Liturgię zaczynamy od pełnego chwały wjazdu do Jerozolimy. Jezus wjeżdża na osiołku, na którym nikt wcześniej nie jechał. To jest znak królewski – zaczął ks. Piotr Kieniewicz. – Tak był pokazywany Mesjasz, gdy miał wkraczać do królewskiego miasta Jeruzalem. I ludzie to rozpoznają, więc kładą swoje płaszcze, kładą gałązki oliwne i śpiewają „Hosanna Synowi Dawidowi”. Mija tydzień, niecały tydzień i ci sami ludzie, bezimienni mieszkańcy Jerozolimy, pielgrzymi krzyczą: „Ukrzyżować”. Jezus wchodzi w jedno i drugie. Nie broni się przed chwałą, bo ta chwała jest Mu należna. I nie broni się przed zbrodnią, bo na to przyszedł, żeby dać swoje ciało za życie świata. I trzeba żebyśmy mieli te dwa oba obrazy przed oczami dzisiaj. Kiedy patrzymy na krzyż, pamiętajmy, że to jest tron króla, który został odrzucony, to jest tron naszego Pana. Krzyż został dobrowolnie przyjęty. Przed tą dramatyczną drogą Pan się nie cofnął. Pewnie mógł zbawić nas łatwiej. Ale to jest język, który my rozumiemy – język cierpienia, bólu, śmierci. Miłości, która się za tym kryje. Ten język rozumiemy. Jezus na krzyżu, umierając, mówi: „Ojcze, przebacz”. Świat nie rozumie tej logiki krzyża. Nie rozumie logiki drogi trudniejszej i nie rozumie logiki przebaczania oprawcom. Świat się posługuje krzyżem, to prawda, ale posługuje się po to, żeby niewygodnych uśmiercić. Nieważne, czy są winni, czy niewinni. Jeśli są niewygodni, należy ich usunąć. Świat się bawi śmiercią. Bawi się kosztem tych, którzy cierpią. Świat jest gotów także instrumentalizować naszą wiarę, jeśli tylko będzie wygodna, więc będzie się posługiwał chrześcijańską retoryką. Będzie mówił o miłości bliźniego, ale będzie traktował ludzi jak przedmioty. Bo świat nie rozumie, czym jest miłość. Świat widzi tylko szubienice”.

 

Cierpienie, które zbawia

 

„Czasem mówimy, że cierpienie uszlachetnia, ale samo w sobie cierpienie zabija. Odziera z godności. Czyni nas bezradnym. Zarówno wtedy, gdy sami cierpimy, jak i gdy cierpią ci, których kochamy. Cierpienie. Jeśli coś odsłania tak naprawdę, to odsłania, jakie mamy priorytety. Jest jakąś przedziwną tajemnicą, dlaczego Bóg właśnie tę drogę wybrał jako drogę zbawienia. Przychodzi zbawienie przez krzyż. Ale przychodzi nie ze względu na cierpienie, tylko ze względu na miłość, która zgadza się przyjąć na siebie grzechy innych. Nie każdy krzyż jest krzyżem zbawczym, tylko tam, gdzie jest Jezus. Na Golgocie były trzy krzyże. Pamiętajmy, że nie wszyscy, którzy zostali ukrzyżowali, skorzystali z tego, że towarzyszy im Jezus. Nie każde spotkanie z Jezusem przynosi zbawienie. Chociaż każde daje taką możliwość. Spotkał się z Jezusem Piłat, spotkał Kajfasz i Herod. I spotkał się zły łotr. I wielu wielu, wielu innych. Spotkała się i Maria Magdalena, i Łazarz, i dobry łotr. Dzisiaj się spotykasz z Jezusem. To jakie to będzie spotkanie, zależy od ciebie. Czy będziesz czekał na cud, na jakieś dziwy, będziesz czekał, aż Pan Jezus spełni twoje oczekiwania, twoje plany pobłogosławi. Czy pozwolisz się poprowadzić drogą, której nie chcesz. Nie dlatego, że musisz, tylko dlatego, że zaufasz. Dasz się poprowadzić. Dzisiaj. Dzisiaj widzimy jakoś szczególnie też Piotra i Judasza. Obaj mieli doświadczenie głoszenia Ewangelii. Obaj otrzymali moc uzdrawiania i wyrzucania złych duchów. Obaj słuchali przez lata nauczania Jezusowego i widzieli znaki, które obaj przeoczyli w chwili próby. A tylko jeden z nich powstał. Obaj żałowali. Ale tylko żal jednego z nich był żalem życia. Jakie będzie dzisiaj twoje spotkanie z Jezusem?”.

 

Zobacz więcej: