Podejmujecie się rzeczy naprawdę wielkich – bp Romuald Kamiński
„Miejcie takie przekonanie, idąc na pielgrzymkę, że to nie jest tylko wasza sprawa, ale podejmujecie się rzeczy naprawdę wielkich. Podejmując ten trud pielgrzymi, przemierzając konkretne miejscowości, idziecie z modlitwą, a przez to ubogacacie te przestrzenie. To jest bardzo ważna sprawa – mieć poczucie, że niosę wielką moc dzięki łasce Boże i dzielę się. Tak jak przychodzi spokojny deszcz i nawadnia ziemię, jak słońce swoimi promieniami pobudza do życia, tak pielgrzymi w swoim trudzie przynoszą dobre owoce” – mówił biskup Romuald Kamiński, który przewodniczył Mszy Świętej w Konkatedrze na Kamionku na rozpoczęcie 38. Praskiej Pielgrzymki Pieszej Pomocników Maryi.
Błogosławieństwo pielgrzymów
„Oczywiście, tego nie da się zmierzyć. – mówił biskup Romuald Kamiński. – Trzeba mieć wiarę i głęboką świadomość, że to nie jest rzecz wyłącznie prywatna To jest wielka rzecz i przyjmujący pielgrzymów w większości mają świadomość, że czyni im się dobro. Nie jesteście na podobieństwo huraganu, macie umacniać to co dobre, niweczyć to, co jest nieprzyjazne dla człowieka, błogosławić, ogarniać modlitwą. To jest ta wasza dobroczynność czyniona innym. Ten trud pielgrzymów w całej naszej ojczyźnie daje ogromną siłę i wspomożenie całemu narodowi. Mamy wiele spraw do załatwienia. Każdy z was już wcześniej sobie coś postanowił. To jest tajemnica naszego serca, ale są sprawy, które trzeba jakby dokooptować do tego. Trzeba poszerzyć spektrum spraw, które trzeba załatwić”.
Szczególne zadania
„Pierwsze to są sprawy, które wynikną na co dzień, a podpowie je sam Bóg poprzez liturgię słowa. Dzisiaj, pierwsze czytanie mówi o nieposłuszeństwie. Pokazane jest, co się dzieje, kiedy nie idziemy za wskazaniami Pana Boga. Tutaj wielka bieda spotkała Izrael w postaci niewoli, bo nie słuchali Boga w postaci Jego proroków i przełożonych. Dzisiaj warto sobie zadać pytanie, czy ja rozumiem sprawę posłuszeństwa i czy nie mam z tym problemów. Najczęściej mamy, mniejsze lub większe. Ewangelia dzisiejsza podpowiada nam z kolei, że powinniśmy nauczyć się być ubogim. Co to oznacza? Żeby dobra tego świata mnie nie pochłonęły. Wielkość dóbr nie ma wielkiego znaczenia, może po trosze. Nawet ktoś, kto nie ma za wiele, może utonąć w pragnieniu posiadania i nie będzie widzieć świata poza chceniem tego, by mieć więcej. Są też ludzie, którzy władają olbrzymimi bogactwami, ale są wolni od przywiązania do nich, mają świadomość, że te dobra mają służyć innym, a oni nimi tylko rozporządzają. Ubóstwo jest ogromnie potrzebne, ponieważ pycha i bogactwo zaciemniają obraz naszego życia. Fałszywie rozumiemy wtedy rzeczywistość i nie potrafimy się odnaleźć”.
Największy dar
„Codziennie trzeba na nowo sobie uświadamiać, że największym darem, jaki otrzymaliśmy od Boga, jest życie. Ta jego wielkość i wspaniałość polega na tym, że Bóg sam siebie w nas odzwierciedla. Tutaj nie trzeba jeszcze innych poważnych wyborów, żeby zrozumieć, że cokolwiek czynię przeciwko życiu, to mam do czynienia z jakimś swoistym atakiem na Pana Boga. We mnie Bóg odzwierciedla siebie samego”.
Zobacz więcej: