SalveNET

Home / Przeczytaj  / Rozpoczęcie ogólnopolskiej peregrynacji relikwii bł. Carlo Acutisa – bp Grzegorz Suchodolski

Rozpoczęcie ogólnopolskiej peregrynacji relikwii bł. Carlo Acutisa – bp Grzegorz Suchodolski

„Może właśnie przez moją bylejakość, przez moje lenistwo, przez moją marnotę duchową ktoś, kto mógłby, nie usłyszy o Jezusie. Ktoś, kto mógłby, nie rozkocha się w Kościele. Ktoś, kto mógłby, nie wkroczy na drogę osobistej formacji i budowania żywej wiary w odniesieniu do jedynego Pana i Zbawcy, jakim jest Jezus Chrystus” – mówił bp Grzegorz Suchodolski podczas Mszy świętej w Sanktuarium św. o. Pio na Gocławiu rozpoczynającej ogólnopolską pielgrzymkę relikwii bł. Carlo Acutisa.

 

Musimy głosić Ewangelię

 

„Drodzy młodzi przyjaciele! Zgromadzeni tutaj w Sanktuarium Świętego Ojca Pio wraz z waszym pasterzem, biskupem Romualdem, waszymi duszpasterzami, osobami życia konsekrowanego oraz tymi, którzy są tutaj zawsze z parafianami i osobami, dla których świątynia jest zawsze miejscem częstego spotkania z samym Bogiem! Nadszedł czas, by głosić Ewangelię – rozpoczął bp Grzegorz Suchodolski. – W pierwszym dzisiejszym czytaniu święty Paweł mówi: „Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii”. Wobec tych przemian, które dokonują się nieustannie w naszej ojczyźnie, zwłaszcza w tych ostatnich 33 latach, trzeba nam na nowo powiedzieć: „nadszedł czas, by głosić Ewangelię. I nadszedł czas, by głosić Ewangelię przede wszystkim młodemu pokoleniu, młodemu człowiekowi. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii”. Te słowa dzisiejszego pierwszego czytania chcemy zastosować do siebie. Bym był wiarygodnym, autentycznym świadkiem Ewangelii. Bo może właśnie przez moją bylejakość, przez moje lenistwo, przez moją miernotę duchową ktoś, kto mógłby, nie usłyszy o Jezusie. Ktoś, kto mógłby, nie rozkocha się w Kościele. Ktoś, kto mógłby, nie wkroczy na drogę osobistej formacji i budowania żywej wiary w odniesieniu do jedynego Pana i Zbawcy, jakim jest Jezus Chrystus”.

 

Wstańmy z kanapy

 

„To, że wielu z nas myślało, że Ewangelia jest czymś tak naturalnym jak oddech, sprawiło, że utknęliśmy w naszym zapale ewangelizacyjnym i apostolskim. Straciliśmy jakąś wewnętrzną powinność stania się uczniem, misjonarzem. Wygodnie być tylko uczniem, być tylko dzieckiem Boga. Łatwo i wygodnie jest być takim biernym członkiem Kościoła, nawet swojej wspólnoty parafialnej czy grupy duszpasterskiej. Łatwo jest, jak mówił Ojciec Święty Franciszek na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie, siedzieć na kanapie i mieć pilot w ręku. I zmieniać nie tylko telewizyjne programy, ale przede wszystkim tym pilotem reformować Kościół, nie ruszając się ze swojego wygodnego fotela, nie głosząc Ewangelii. Ślepy prowadzi ślepego. Taką Ewangelię dzisiaj daje nam Pan Bóg. „Czy może niewidomy prowadzić niewidomego, czy nie wpadną w dół obydwaj?”. Niewidomy to ten, który nie ma w sobie światła. Ilu z nas ochrzczonych i bierzmowanych nie ma w sobie światła, czyli tej energii, która wie, gdzie jest cel i jaka ma być nasza droga, a przede wszystkim jak ma wyglądać nasze świadectwo. I próbujemy jak ci niewidomi. niemający w sobie światła. prowadzić i reformować Kościół”.

 

Musimy być wiarygodni

 

„Dzisiejsze czytania mówią nam także o wiarygodności. Święty Paweł mówi: „Muszę patrzeć, czy nie biegnę jakby na oślep”. To jest pytanie o moją i twoją wiarygodność. Może i my jako Kościół w Polsce w ostatnich latach staliśmy się niewiarygodni dla młodych ludzi. Może i my jako duchowni, biskupi, kapłani, osoby konsekrowane. Staliśmy się niewiarygodni dla młodych ludzi i może dlatego siedzą na kanapie. Może także i teraz albo chodzą do klubów, chodzą na zajęcia, chodzą innymi ulicami niż te, które prowadzą do świątyni. Może właśnie dlatego, że my okazaliśmy się zbyt słabi, zbyt mierni. Bo czekaliśmy na nich na swojej kanapie. A oni nawet nie znają dzisiaj adresu kościoła, adresu świątyni i trzeba dzisiaj po nich wyjść i trzeba mieć to światło w sobie, które poprowadzi, bym dla innych stał się prawdziwym przewodnikiem. A my? A my żeśmy to realizowali przez lata, przez dziesiątki lat, nie głosząc żywego Jezusa, mówiąc tylko o trudnych wymaganiach Ewangelii. I często widzieliśmy drzazgi w życiu codziennym, życiu naszych wiernych, także młodych. A nie widzieliśmy belki w naszych sercach i w naszych oczach. Nas głoszących Ewangelię. Ewangelia dnia dzisiejszego wzywa nas do nawrócenia, do nawrócenia pastoralnego. Chce nam pokazać, że trzeba dużo pokory w sobie, ale z drugiej strony też i ufności, i takiej postawy, którą ma Matka Najświętsza i święci. Wśród nich także błogosławiony Karol Acutis”.

 

 

Zobacz więcej: