SalveNET

Home / Przeczytaj  / Walizka na całe życie – Wychowanie od kuchni

Walizka na całe życie – Wychowanie od kuchni

Są tacy rodzice, którzy uważają, że wykształcenie jest najważniejsze. A empatia, samodzielność, co jest ważne w dzisiejszych czasach? O tym, co włożyć do walizki dziecka, które kiedyś wyruszy z domu, rozmawiają Joanna Białobrzeska i Anna Jakubczyk-Mucha w serii filmów „Wychowanie od kuchni” publikowanych na kanale youtubowym SalveNET.

 

„Bycie rodzicem to prezent podarowany nam przez Boga. To, co z tym darem zrobimy, w tak dużej mierze zależy od nas samych. Jeżeli w naszych rodzicielskich wyzwaniach miłość postawimy na pierwszym miejscu, to jeszcze tu – na ziemi – cieszyć się będziemy jej owocami”. Joanna Białobrzeska

 

„Włożyłabym dużo rzeczy potrzebnych, dużo niepotrzebnych, trochę kasy, dużo miłości, dobra, czułości, oddania. Chciałabym, żeby moje dzieci były mądre, kochane. Uczę je samodzielności” – deklaruje Anna Jakubczyk-Mucha.

 

Rodzic-helikopter, kto to taki?

 

„To taki rodzic, który krąży nad dziećmi i kiedy jego synek coś chciałby zrobić, to on już za niego to robi. Taki rodzic chce, żeby jego dziecko się nie przewróciło, żeby mu się krzywda nie stała, żeby się nie zmęczył. Tacy rodzice chcą temu dziecku we wszystkim pomóc, są nadopiekuńczy” – tłumaczy Joanna Białobrzeska.

 

Jakie są efekty?

 

Chłopiec ma sześć lat, przygotowuje się do WF-u, usiadł sobie, ściąga spodnie i płacze – wspomina Joanna Białobrzeska. „Co się stało słoneczko?” – pytam go. „Nie mogę tych spodni zdjąć” – mówi. A w tych spodniach był trampek, no i koniec, nie ściągnie. Bo cały czas rodzice mu je ściągają. I mówię do niego – „słuchaj synku, zastanów się, jak rozwiążesz ten problem?”. Nie poradził sobie z tym. Siedział i płakał. W życiu dorosłym taki syn dzwoni do taty i mówi, że żarówka się przepaliła. I co on ma teraz zrobić? I tatuś przychodzi i te żarówki wymienia.

 

„Wskazuj mu drogę, ucz potrzebnych umiejętności, pomagaj w przyswojeniu wiedzy, a nie zapewniaj tylko, że będzie dobrze”. Joanna Białobrzeska

 

Koniecznie zapakuj 

 

Samodzielność. „Dziecko uczysz samodzielności od tego momentu, gdy ono na ciebie spojrzy i zobaczy, że ty jesteś mama. I zorientuje się, że jest na tym świecie. Dzieci u mnie w przedszkolu, trzylatki, pierwszy raz w życiu robią sobie kanapki”. Siada taki trzylatek i myśli sobie –  „co mam teraz zrobić? Bo całe życie dawali kanapkę, a teraz sam muszę zrobić kanapkę”. I wybiera. W ten sposób uczy się samodzielności, a przy okazji kreatywności, bo na kanapkach daje miód, szybkę, żółty ser i dżem – wspomina pedagog.

 

Optymizm. Dzieci, które są nastawione optymistycznie do życia łatwiej przyswajają wiedzę, łatwiej radzą sobie z problemami. Optymizm jest zaraźliwy. Do niego dodajmy też empatię, która jest niezbędna w relacjach międzyludzkich. Jak nauczyć jej dziecko? To proces. Dziecko naśladuje. Widzi, jak rodzic pomaga. Kiedy razem z rodzicem kupuje zabawki dla domu dziecka, pisze pocztówki do domów starców uczy się tego naturalnie. Uczy się, kiedy rozmawiasz z dzieckiem, opowiadasz o swoich emocjach, o tym, że komuś jest przykro, ktoś teraz może nie ma co jeść, a że w Afryce nie ma wody, i zachęcasz, żeby tę wodę oszczędzał, za każdym razem uczysz dziecko empatii.

 

Odpowiedzialność. Można być odpowiedzialnym za coś lub za kogoś. I ważnym jest jeszcze jest to, co do dzieci mówimy i w jaki sposób mówimy. Bo słowa ranią. „Tłumaczyłam rodzicom w swojej szkole, że słowa są jak pocisk. A życie dziecka jak kartka papieru, kto po niej przechodzi, zostawia ślad. Można przejść w buciorach, a można przejść delikatnie w baletkach” – przypomina Joanna Białobrzeska.

 

Na cykl „Wychowanie od kuchni” w SalveNET zapraszają Joanna Białobrzeska oraz Anna Jakubczyk-Mucha.

Projekt sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich na lata 2014-2020.