Home / Przeczytaj  / Pomoc państwa polskiego uchodźcom z Ukrainy – Paweł Szefernaker

Pomoc państwa polskiego uchodźcom z Ukrainy – Paweł Szefernaker

„Pierwsze dni wskazywały na to, że wojska rosyjskie próbują zdobyć Kijów, więc na granicy polsko-ukraińskiej mieliśmy tłumy przerażonych ludzi, które natychmiast zaczęły uciekać”. Prezentujemy wystąpienie Pawła Szefernakera, sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, podczas spotkania Polskiego Stowarzyszenia Pastoralistów w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Warszawsko-Praskiej, 19 września 2022 roku.

 

Pierwsze doniesienia i pierwsze problemy

 

„24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę – rozpoczął Paweł Szefernaker. – My jako rząd zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że będziemy krajem frontowym. Dlatego na parę tygodni przed rozpoczęciem agresji Rosji na Ukrainę rozpoczęliśmy działania przygotowawcze. One były organizowane w ramach administracji rządowej. W pewnym momencie zostały również do tych działań zaproszone samorządy. Wracając do tych dni z początku lutego, warto pamiętać o tym, że pomimo różnych sygnałów, które płynęły z całego świata, pomimo także sygnałów, które miały charakter zastrzeżony, nie były publikowane, tak naprawdę nikt do końca nie wiedział, jaka to będzie skala i jak będzie wyglądała realnie agresja Rosji na Ukrainę. Pierwsze dni wskazywały na to, że wojska rosyjskie próbują zdobyć Kijów, więc na granicy polsko-ukraińskiej mieliśmy tłumy przerażonych ludzi, które natychmiast zaczęły uciekać. Ważne jest to, żeby wspomnieć, w kontekście tego, co dalej z uchodźcami z Ukrainy, o tym, że byli to mieszkańcy Ukrainy z całego obszaru Ukrainy, nie tylko z tego, który dzisiaj jest obszarem wojennym. Myślę, że to jest niezwykle ważna kwestia, o której nie będę tutaj długo mówił, ale dziś, także w kontekście pracy, jestem przekonany, duszpasterskiej, wiele różnych, powiedzmy sobie, sygnałów, które pewnie będą płynęły, to wątpliwości, dylematy naszych obywateli, jak i również obywateli Ukrainy, dotyczące tego, czy ci wszyscy, którzy do nas przybyli, są uchodźcami wojennymi. I szanowni państwo, myślę, że to jest pewien problem, z którym my wszyscy się będziemy w najbliższych miesiącach mierzyć: administracja rządowa, administracja samorządowa, jak i organizacje pozarządowe. I myślę, że prędzej czy później również będzie to problem, który będzie musiał być w pewien sposób wyjaśniony także przez wspólnotę, wspólnotę Kościoła, czy też lokalnie, czy w jakiejś innej formie”.

 

Nie wszyscy uciekinierzy są uchodźcami

 

„Podam przykład, bo myślę, że to dobrze obrazuje pewien problem. My w ministerstwie w pierwszych dniach agresji Rosji na Ukrainę zatrudniliśmy osobę, która nam pomaga w zrozumieniu pewnych problemów. Jest to pani, która uciekła z Ukrainy, z Kijowa, z uniwersytetu, prawnik po uniwersytecie w Kijowie. Ona za każdym razem bierze udział w pracy nad nowelizacją ustawy o pomocy Ukraińcom. Ona za każdym razem stwierdza, że nie wszyscy Ukraińcy, którzy przybyli do Polski, są uchodźcami. Jeżeli osoba z Ukrainy wskazuje na to, to znaczy, jak wielkie podziały są również między tymi osobami z Ukrainy, które do nas dotarły. Ja myślę, że to jest problem, z którym będziemy się przez kolejne lata mierzyć. Ja go tylko chciałem zasygnalizować, pokazać, że to rzeczywiście prawnie nie da się tego usankcjonować, no bo w jaki sposób wszyscy, którzy uciekają z terenu Ukrainy, są uchodźcami w myśl polskiego prawa? Gdybyśmy mieli to wydzielić, wiadomo, wojna jest dynamiczna, trzeba byłoby co chwilę aktualizować. Powiedzmy sobie, regiony, w których trwa wojna. Wiemy dziś, że wiele osób uciekło z takich miejsc, gdzie doszło do ludobójstwa. Może jeszcze nie zostało to usankcjonowane formalnie w myśl prawa międzynarodowego, ale jestem przekonany, że w wielu miejscach doszło do ludobójstwa. To są osoby, które uciekały przed bombami spadającymi na Ukrainę i przede wszystkim to są osoby, które w pierwszych dniach, tygodniach wojny nie wiedziały, jak ona dalej się potoczy. Aczkolwiek problem tego, że dotarli do nas także ci ludzie, którzy de facto wojny nie zaznali i dziś funkcjonują w ramach tej społeczności, która jest traktowana jako uchodźcy wojenni z Ukrainy, też istnieje”.

 

Sytuacja przybywających

 

„Wracając do tego streszczenia informacji dotyczących działań rządu jeszcze 24 lutego. Pamiętam ten dzień jak dziś. O 6 rano dostałem dyspozycję uruchomienia punktów recepcji. My byliśmy na to przygotowani, że w ciągu pięciu godzin te punkty powstaną. Około godziny dwunastej pierwsze punkty zaczęły funkcjonować. Mówię o 8 punktach recepcji przy granicy Polski z Ukrainą, ponieważ mamy 8 przejść granicznych, 4 w województwie lubelskim i 4 w województwie podkarpackim. W tych punktach można było uzyskać pomoc medyczną, posiłek, prowiant na dalszą drogę. Dla wielu osób było to pierwsze miejsce pobytu w Polsce. Te osoby, które przybywały do nas pieszo mogły udać się w dalszą drogę specjalnie przygotowanym transportem. Chciałbym wskazać na to, że od początku było tysiące różnych zmiennych, które praktycznie tę pomoc formowały. W pierwszych dniach byłem na granicy polsko-ukraińskiej i mam wiele różnych doświadczeń wynikających z tego, jak rzeczywiście ci ludzie reagowali. To znaczy te osoby, które najpierw stały kilkadziesiąt godzin w kolejce. Pamiętamy, że to był luty, tam w nocy bywały ujemne temperatury. Później przybywały do Polski. Wiele z tych dzieci było przeziębionych. Mieliśmy bazę miejsc noclegowych w całej Polsce”.

 

 

Zobacz więcej:

Podziel się:

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close