SalveNET

Home / Przeczytaj  / Nie martw się, gdy nie rozumiesz – o. Waldemar Linke CP || Zasady czytania Biblii

Nie martw się, gdy nie rozumiesz – o. Waldemar Linke CP || Zasady czytania Biblii

„Rozumienie nie zawsze jest proste i wymaga od nas odrobiny wysiłku. Łatwość, z jaką przychodzi nam zrobienie różnych rzeczy, które kiedyś wymagały nakładu czasu i sił, trochę nas rozleniwiły. Mamy wrażenie, że wystarczy znaleźć tylko odpowiednią technologię, dzięki której wszystko zrobi się samo. To oduczyło nas cierpliwego czekania” – mówi o. Waldemar Linke CP. Spotkanie z Biblią może być trudne. Warto włożyć trochę wysiłku, aby przygotować się do tego spotkania.

 

Cierpliwość to podstawa

 

„Co z tego, że nasz przyjaciel jest na innym kontynencie. Możemy go zobaczyć, porozmawiać z nim, pożartować, wymienić informacje, przemyślenia. To tylko kwestia technologii. Dobrze, że tak jest. Ale z drugiej strony to oduczyło nas cierpliwego czekania na list i celebrowania tego, że nawet przy pomocy ubogich narzędzi mamy szansę, żeby się z kimś w sposób bardzo symboliczny i pośredni, ale jednak, spotkać – tłumaczy o. Waldemar Linke CP. – Bez cierpliwości daje się żyć w czasie normalnym, do którego przywykliśmy. A może już w czasie minionym, od którego powoli musimy się przyzwyczajać. Ale w sytuacjach kryzysowych bez cierpliwości jest trudno. Niecierpliwość rozpiera nas od środka. Rzuca nas w wir konfliktów między nami. Dla rozwoju rynku niecierpliwość jest czymś dobrym, bo dzięki temu kupujemy coraz to nowe modele urządzeń. Ale nie zawsze to, co dobre dla rynku, jest dobre dla człowieka. A człowiek w kryzysowych sytuacjach może przeżyć tylko wtedy, kiedy posiadł trudną sztukę cierpliwości. Dlatego że jesteśmy niecierpliwi. Nie umiemy się mierzyć z sytuacjami, które wymagają od nas długotrwałego wysiłku”.

 

Ćwiczenie czyni mistrza

 

„Kiedy trafiamy na jakiś komunikat, chcemy go rozumieć szybko, od razu. Czy umiemy czytać i pisać? Niby tak. Ale przyzwyczajeni do liter, które kiedyś nazywaliśmy drukowanymi, a dzisiaj lepiej chyba je nazwać cyfrowymi, czujemy się zażenowani, gdy przychodzi nam się zmierzyć z potrzebą zapisania czegoś odręcznie albo przeczytania czyjegoś odręcznego pisma. Co wtedy? Musimy się nauczyć czyjegoś charakteru pisma. A potem sposobu, w jaki formułuje myśli. Zwłaszcza, jeżeli mamy do czynienia z tekstem starym. To wszystko wymaga szeregu prób, które podejmujemy po to, aby wejść w świat, który nie jest nasz. Którego nie znamy, który musimy dopiero odkryć. Ale właśnie dzięki cierpliwości poszerzamy nasz świat, stajemy się mieszkańcami wielu światów. To jest szansa, którą otwiera przed nami cierpliwość. Pierwszym krokiem na drodze cierpliwości jest odwaga. Nie przestraszyć się, że pierwsza próba zrozumienia czegoś skończyła się porażką. Druga skończyła się porażką. Dziesiąta a może setna. Cierpliwość polega na tym, żeby podejmować te same działania, które nie przychodzą nam ot tak po prostu. Ale mistrzem stajemy się tylko w taki sposób, że powtarzamy w coraz pełniejszy doskonalszy sposób to, czego jeszcze nie czynimy po mistrzowsku – zobacz – muzyk uczący się nowej partytury, nowego utworu; sportowiec ćwiczący do znudzenia ten sam ruch”.

 

Nie zniechęcać się

 

„Nieprzypadkowo słowo greckie oznaczające ćwiczenie brzmi bardzo podobnie do naszej ascezy. Chyba po to, abyśmy przy czytaniu Pisma Świętego pamiętali, że jego zrozumienie jest kwestią długotrwałego wysiłku. Jest to proces rozłożony w czasie, abyśmy się nie przestraszyli tego, że czegoś nie rozumiemy, byśmy się nauczyli rozumieć, że czegoś możemy nie rozumieć. Tu potrzeba cierpliwości, która może być przez nas świadczona przy okazji czytania Biblii. Przydaje się w całym naszym życiu. I w relacjach międzyludzkich, choćby rodzinnych. I w naszym życiu religijnym. Bez tego uznania, że granice naszego zrozumienia, poznania poszerzamy tylko mozolną, rozłożoną w czasie, pracą zbyt wiele nie osiągniemy. Pośpiech prowadzi nas czasem do tego, że zamiast rozumieć, odkładamy to, co ktoś do nas mówi albo to, co czytamy, treści, które mamy akurat w głowie, w emocjach, czy które słyszeliśmy ot tak, przypadkiem. I tak pośpiech, niecierpliwość prowadzi nas do fałszowania tego, co do nas dociera. Nawet jeżeli to jest Słowo Boże. A więc kolejna zasada w czytaniu Pisma Świętego – nie zniechęcać się szukaniem odpowiedzi na pytania, które długo pozostają pytaniami bez odpowiedzi albo z odpowiedzią wątpliwą. Przecież to nic dziwnego. Na najważniejsze pytania i odpowiedzi szuka się całe życie”.

 

Zobacz więcej: