SalveNET

Home / Przeczytaj  / Nie ma sytuacji bez wyjścia | 7 słów Pana Jezusa na krzyżu

Nie ma sytuacji bez wyjścia | 7 słów Pana Jezusa na krzyżu

Wraz z Bractwem Słowa Bożego zapraszamy na cykl z wielkopostnymi rozmowami. „Siedem Słów” to słowa wypowiedziane przez Pana Jezusa na krzyżu. Są punktem wyjścia do krótkiej rozmowy i refleksji nad wydarzeniami, które dokonały się dwa tysiące lat temu na Golgocie. Rozmowę prowadzili: ks. Karol Oparcik (z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego) i Joanna Człapska (z Bractwa Słowa Bożego).

 

SŁOWO DRUGIE: „Zapewniam Cię: dzisiaj ze Mną będziesz w raju” (Łk 23, 32.33.39-43).

 

Prowadzono też innych dwóch złoczyńców, którzy razem z nim mieli być straceni. Kiedy przyszli na miejsce zwane czaszką ukrzyżowali tam jego i złoczyńców jednego po prawej, a drugiego po lewej Jego stronie. Jeden z powieszonych na krzyżu złoczyńców złorzeczył Mu, mówiąc: „Czy ty nie jesteś Chrystusem? Wybaw siebie i nas”. Drugi natomiast, upominając Go, powiedział: „Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż ponosisz tę samą karę. My przecież sprawiedliwie zostaliśmy ukarani. Zasłużyliśmy na to, ale On nic złego nie zrobił”. I dodał: „Jezu, wspomnij o mnie, gdy wejdziesz do swego królestwa”. Odpowiedział mu: „Zapewniam cię. Dzisiaj ze mną będziesz w raju” (Z Ewangelii według świętego Łukasza).

 

Joanna Człapska: Dobry łotr, jak głoszą podania, miał na imię Dyzma. Usłyszał bardzo ważne słowa na Golgocie na krzyżu. Czego nas uczą?

 

Karol Oparcik: Mówi się, że Dyzma jest pierwszym beatyfikowanym Kościoła. Oczywiście, nie trzymałbym się tak literalnie tych słów Pana Jezusa, który powiedział: „dziś”. Nie chodzi dokładnie o to, że w Wielki Piątek dobry łotr znalazł się w niebie. Być może, ale to „dziś” oznacza przede wszystkim to, że Dyzma otworzył się na dar miłości Jezusa, na Jego zbawienie. I te słowa Chrystusa z krzyża: „Powiadam ci, dziś ze mną będziesz w raju” są takim zaproszeniem skierowanym tak naprawdę do każdego człowieka, do każdego z nas. Nie ma takiej sytuacji, nie ma takiej historii życia człowieka, która dla Pana Boga byłaby nie do przeskoczenia, w której Pan Bóg nie byłby w stanie przebaczyć człowiekowi. Albo że mógłby powiedzieć mu: „Tu już przegrałeś. Dla ciebie nie ma miłosierdzia, nie mam dla ciebie siły. Po prostu będziesz potępiony”. Właśnie dobry łotr uczy nas tego, że jeśli przyjmiemy miłość Pana Boga, zostaniemy ocaleni. Bo przecież Dyzma został słusznie skazany za to, co zrobił i przyznaje się do tego, kiedy karci drugiego i mówi: „My przecież słusznie odbieramy karę, a On nic złego nie uczynił”. A więc pierwsza rzecz, która dla nas płynie z Golgoty, od tych dwóch ukrzyżowanych łotrów, a zwłaszcza od Dyzmy jest ta, żeby najpierw stanąć w prawdzie o sobie, czyli nazwać grzech po imieniu. Trzeba stanąć przed lustrem, spojrzeć na siebie tak jak Pan Bóg na nas patrzy i powiedzieć: „Tak, jestem grzesznikiem, ale jednocześnie grzesznikiem, który pamięta, że Bóg mnie ukochał do końca, czyli do przelania krwi na krzyżu”. I to te dwie prawdy: „jestem grzesznikiem” i „Bóg mnie kocha” to jest coś, co powinno nam towarzyszyć w naszej codzienności.

Joanna Człapska: To piękne, co ksiądz mówi, ale ja tu widzę pewne zagrożenie. Jak patrzeć na łotra, na Dyzmę, jak słuchać tych słów, które Chrystus wypowiada i nie popaść w taką postawę, że jakoś to będzie? Mogę sobie żyć byle jak. Najważniejsze i tak jest to moje ostatnie westchnienie. Ten ostatni moment, to ostatnie zwrócenie się w ostatniej chwili życia.

 

Karol Oparcik: Włoski dziennikarz Vittorio Messori powiedział kiedyś coś takiego, że chrześcijanin to nie kretyn, chociaż te dwa słowa w języku włoskim są bliskoznaczne. I o tym musimy pamiętać, że bycie chrześcijaninem to nie jest bycie ofiarą losu, która mówi: „Boże stworzyłeś mnie takiego, takiego mnie masz”. Jestem grzesznikiem, takim nieszczęśliwym, więc Pan Bóg mnie poklepie po plecach i powie: „Grzesz, wszystko będzie dobrze, pójdziesz do nieba”. Życie chrześcijańskiej polega na tym, że człowiek nazywa rzeczy po imieniu, to, co jest dobre, ale też to, co jest złe. Za to dobro potrafi dziękować, za zło szczerze przepraszać, a przede wszystkim otworzyć się właśnie na tę łaskę miłosierdzia Pana Boga. Bo miłosierdzie bez stanięcia w prawdzie, będzie tylko takim pustosłowiem albo nawet wręcz może to zagrażać odejściem od Pana Boga. Bo skoro sam siebie rozgrzeszam, to znaczy, że Bóg mi nie jest potrzebny do niczego. A Dyzma to zrozumiał, że tak, potrzebuje Boga, bo bez Boga nie da rady, bez Boga nie osiągnie się życia wiecznego.

Joanna Człapska: Czyli patrząc na tych dwóch ukrzyżowanych na Golgocie, można by powiedzieć, że nie wystarczy być ukrzyżowanym obok Chrystusa, ale trzeba być ukrzyżowanym z Chrystusem.

 

Karol Oparcik: Na tym polega całe życie chrześcijańskie, żeby starać się iść z naszym mistrzem właśnie ku zbawieniu, ku życiu wiecznemu. A wtedy wszystko będzie na swoim miejscu.

 

Fragmenty Ewangelii pochodzą z Pisma Świętego, Edycja Świętego Pawła, 2005.

 

Zobacz więcej: