SalveNET

Home / Przeczytaj  / Maryjność level TURBO

Maryjność level TURBO

maryjność

Br. Szymon jest TURBO Maryjny. Co to znaczy? Jak przemawia się jego szczególne nabożeństwo do Matki Bożej? Prezentujemy tutaj świadectwo zakonnika, który opowiada o właściwym nabożeństwie do Matki Bożej. Temat szczególnie aktualny w maju, miesiącu poświęconym Maryi, kiedy chodzimy na nabożeństwa majowe i odmawiamy litanie loretańskie.

 

Loreto i Loretto

 

Br. Szymon zauważył na początku, że we Włoszech znajduje się sanktuarium maryjne w Loreto, do którego krzyżowcy sprowadzili kamienie z oryginalnego domu Matki Bożej. W sanktuarium ten dom został odtworzony. Zajmują się nim kapucyni. Z kolei w Wyszkowie znajduje się Loretto, w którym też jest sanktuarium maryjne. W samej Warszawie znajduje się zresztą odtworzony dom Maryi przy ul. Ratuszowej, który jak w Loreto, znajduje się w kościele. We włoskim Loreto dom Maryi zbudowany jest z kamieni, którym towarzyszą przedstawienia biblijne i sceny z apokryfów. Użyte tam symbole, jak podkreśla br. Szymon, nie są dzisiaj odnoszone do Maryi. Widać, że ta pobożność uległa zmianie.

 

Kult Matki Bożej i mariawici

 

Często przytacza się zdanie, że jak ktoś ma pobożność maryjną, to nigdy herezji nie popełni i nie odejdzie od wiary katolickiej. Jan Sędek uważa jednak, że to twierdzenie nie jest do końca prawdziwe, bo mamy przykłady, które temu zaprzeczają – np. kościół mariawitów. Z tymi ostatnimi wiąże się także inna kapucyńska historia. Mianowicie Mateczka Kozłowska, założycielka mariawitów, spowiadała się u bł. Honorata Koźmińskiego, który się nią opiekował duchowo. Bł. Honorat rękami świętych kobiet zakładał kolejne zgromadzenia żeńskie i w tym gronie była też Mateczka Kozłowska, która jednak, niestety, wybrała w końcu drogę schizmy. Bł. Honorat miał z tego powodu wiele problemów, związanych chociażby z jej nieposłuszeństwem, oskarżeniami i faktem, że zgromadziła wokół siebie grupę księży.

 

Rzekome objawienia maryjne

 

Jest wiele nieuznanych przez Kościół objawień maryjnych. Niektórzy widzieli Matkę Bożę nad stodołą, inni na ogródkach działkowych. Problemem, według Jana Sędka i br. Szymona, jest jednak także pewien niewłaściwy kult, który można zaobserwować w parafiach. Polega on na tym, że postać Matki Bożej przyćmiewa Pana Jezusa, który powinien być w centrum. Nie jest to już postawa katolicka. Wiąże się z tym nieraz podobnie nadmierny kult świętych, których się ubóstwia.

 

Zdrowy kult maryjny

 

W 2006 r. w Częstochowie papież Benedykt XVI tłumaczył, że rzeczywisty kult Maryi prowadzi nas zawsze do Chrystusa. Mówił: „Jak apostołowie wraz z Maryją „weszli do sali na górze” i tam „trwali jednomyślnie na modlitwie” (Dz 1, 12. 14), tak i my dziś zgromadziliśmy się na Jasnej Górze, która w tym momencie jest dla nas „salą na górze”, a Maryja, Matka Pana, jest pośród nas. Ona dzisiaj prowadzi naszą medytację. Ona uczy nas modlitwy. Ona wskazuje nam, jak otwierać umysły i serca na moc przychodzącego do nas Ducha Świętego, którego zaniesiemy całemu światu. Potrzebujemy chwil ciszy i skupienia, by wejść do Jej szkoły, aby Ona nas pouczyła, jak żyć wiarą, jak w niej wzrastać, jak obcować z tajemnicą Boga w zwyczajnych, codziennych momentach naszego życia. Z kobiecą delikatnością i „umiejętnością łączenia wnikliwej intuicji ze słowem pociechy i zachęty” (Jan Paweł II, Redemptoris Mater, 46) Maryja podtrzymywała wiarę Piotra i apostołów w wieczerniku, a dziś podtrzymuje Ona moją i waszą wiarę”.

 

Maryja zawsze powinna kierować naszą uwagę na swojego Syna, bo jest Tą, która mówiła w Wieczerniku: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Powiedziała te słowa do sług i mówi je także do nas. Pielęgnujmy w sobie ich postawę i słuchajmy Jej, podążając zawsze za Jezusem Chrystusem.

 

 

 

Zobacz więcej: