Jan Paweł II pracował na chwałę Pana Jezusa – bp Romuald Kamiński
W naszej ponad tysiącletniej historii mieliśmy wielkich rodaków, którzy przynosili zaszczyt nam, współbraciom, ale też przynosili zaszczyt innym, całemu światu. I wtedy mogliśmy mówić, że nasz prestiż wzrastał w oczach całego świata, kiedy spośród naszych plemion, naszego narodu wychodził ktoś, kto przysparzał chwały. Najpiękniej i najowocniej czyni się to, kiedy jest się pojętnym uczniem Pana Jezusa i pracuje się dla chwały Jego i zbawienia ludzi – mówił bp Romuald Kamiński.
Błogosławione stopy, które niosą Dobrą Nowinę
„Zawsze pamiętajmy, że najpiękniejsze wykonanie naszego powołania, jakie by ono nie było, musi zawierać te dwa elementy: troskę o chwałę Boga i ludzi – stwierdził bp Romuald Kamiński. – To powinniśmy sobie wziąć do serca i często kontrolować się w tej materii. Czy moje życie przynosi chwałę Bogu i czy umacnia innych ludzi? Dzisiaj wspominamy Jana Pawła II. Co takiego dokonał, że cały świat go wspomina? Można do niego odnosić w pełnej krasie słowa: Błogosławione stopy, które niosą Dobrą Nowinę, Dobrą Nowinę o Bogu i człowieka. W ten sposób buduje się cywilizację miłości. Co takiego uczynił podczas swojego pontyfikatu Jan Paweł II, że kiedy go wspominamy żywiej biją serca? Wszystkiego nie jesteśmy w stanie wypunktować i przybliżyć, ale wskazałbym na niektóre sprawy, które powinny być fundamentem życia pojedynczych ludzi i całych społeczeństw”.
Zrobić miejsce dla Boga
„To, czym Jan Paweł II zaskoczył świat i ludzi to było jego pierwsze odezwanie się w czasie Mszy świętej rozpoczynającej jego pontyfikat. Powiedział wówczas: Otwórzcie drzwi Chrystusowi. Mówiąc inaczej: zaproście Pana Jezusa do każdego miejsca, gdzie dokonuje się wasze życie. Niech On będzie obecny w waszym życiu na co dzień, w tym wszystkim, co jest waszą codziennością. Bóg ma miejsce pośród ludzi i to Jego właściwe miejsce po to, aby swoje dzieci ochraniał, wspomagał i umacniał. Jeśli Jan Paweł II wygłosił w tym momencie takie słowa, to znaczy, że wypowiedział to z głębi serca i powiedziałbym, że z największą potrzebą serca. Widział bowiem, że na świecie jest prawdziwy brak zrozumienia dla stworzenia miejsca dla Pana Jezusa, dla naszego Zbawiciela. Papieżowi podczas całego pontyfikatu zależało więc, aby podkreślać, że Zbawiciel jest pośród nas. Abyśmy budowali życie nie według własnego pomyślunku, nie własnymi siłami, bo to prowadzi do degradacji. Bóg jest gwarantem naszego sukcesu”.
Człowiek jako dziecko Boże
„Ojciec Święty wykorzystywał pewne doświadczenia duszpasterskie ze swojej diecezji, ze swojego kraju. Zawsze pokazywał, że zależy mu na pokazaniu wartości człowieka jako dziecka Bożego. Człowiek jest kimś. Papież nauczał, że powinniśmy dbać o swoją godność. Jeśli sam Bóg podczas stworzenia mówi: Ty jesteś moim dzieckiem. W tobie odwzorowuję swoje oblicze, to możemy powiedzieć: Dbajmy o ten wizerunek, skoro tak wysoko jesteśmy ocenieni. Jan Paweł II w związku z tym bardzo się zaangażował, aby bronić poczętego życia. To była jedna z myśli przewodnich jego pontyfikatu. Chciał dokonać przeobrażenia w sercach ludzkich, aby życie człowieka stało się dla nich wartością nietykalną ze względu na to, że jesteśmy obrazem Boga, który jest pełen miłości i miłosierdzia. Życie rozwija się we wspólnocie, dlatego nie dziwmy się, że Jan Paweł II poświęcał tyle czasu i energii, aby wzmocnić dwie podstawowe wspólnoty: wspólnotę małżeńską i rodzinną. To za jego czasów w różnych częściach świata odbywały się kongresy poświęcone tym tematom, aby wszędzie te idee się szerzyły”.
Opracowane na podstawie homilii wygłoszonej podczas diecezjalnych uroczystości w setną rocznicę urodzin św. Jana Pawła II, które odbyły się 18 maja w Radzyminie. Biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński odprawił Mszę Świętą w Sanktuarium ku czci polskiego papieża.
Zobacz więcej: