SalveNET

Home / Przeczytaj  / „Idę głosić Królestwo Boże”. Homilia bpa Romualda Kamińskiego

„Idę głosić Królestwo Boże”. Homilia bpa Romualda Kamińskiego

„Rzeczywistość, do której idziemy, jest tak ważna. I tak potrzebna, że trzeba rzucić na szalę wszystko. Czy my to rozumiemy? Myślę, że nie do końca. I proszę się tego nie bać. Bo my patrzymy po ludzku. To patrzenie jest ze wszech miar ograniczone. Natomiast trzeba sobie dać wytłumaczyć. Po to słuchamy Słowa Bożego, po to trwamy na modlitwie. Po to słuchamy mądrych podpowiedzi, że idę głosić Królestwo Boże, idę dokonywać zasiewów. Nie jest ważny ten, kto sieje, ale ważny jest ten, kto daje wzrost. Nie dałby wzrostu, gdyby nie było siania”  mówił bp Romuald Kamiński w homilii. W budynkach Wyższego Seminarium Duchownego diecezji warszawsko-praskiej w dniach 29-30.08.2022 r. odbyły się odprawy katechetyczne przed nowym rokiem szkolnym. Spotkanie rozpoczęło się Mszą Świętą w parafii św. Jakuba Apostoła w Warszawie-Tarchominie.

 

Trzeba odnaleźć fundament

 

„Potrzebujemy takiego czasu, żeby w oparciu o Słowo Boże, ale także o pewne przemyślenia, którymi się w takiej chwili między sobą dzielimy, żeby jak to jest tylko możliwe, stać się bogatszym – rozpoczął bp Romuald Kamiński. – Stać się bogatszym m.in. w pewną, powiedziałbym, wizję tego, co się będzie podejmowało, ale także mieć gdzieś głębsze umocowanie w sercu, w naszym wnętrzu, że misja, do której nas Pan Jezus i Kościół posyła, jest ważna, bardzo ważna. Myślę, że to na samym początku trzeba by poczynić takie ustalenie, żeby siebie maksymalnie przekonać i zachęcić do tego, że oto idę, ale nie z musu. Oto idę, a nie wiem, co robić. Idę, ale nie jestem przekonany, czy ta praca jest czegokolwiek warta. Nie, to trzeba, że tak powiem, sprzed oczu i serca usunąć. To się dokona za chwilę. Nie mówię, że za chwilę, za pięć minut, tylko za kilka dni. Najpierw spotkacie się na odprawach w szkole, a potem zacznie się rzeczywistość szkolna. Każdy z nas tutaj obecnych ma swoje doświadczenie, swoje przemyślenia, swoje radości, swoje obawy i lęki i wie, że to czasami dużo kosztuje. To wszystko jest prawda, ale w całej tej rzeczywistości trzeba odnaleźć taką warstwę fundamentu, na którym to wszystko się dzieje i zobaczyć, że to jest skała. A więc rzeczywistość, do której idziemy, jest tak ważna. I tak potrzebna, że trzeba rzucić na szalę wszystko. Czy my to rozumiemy? Myślę, że nie do końca. I proszę się tego nie bać. Bo my patrzymy po ludzku. To patrzenie jest ze wszech miar ograniczone. Natomiast trzeba sobie dać wytłumaczyć. Po to słuchamy Słowa Bożego, po to trwamy na modlitwie. Po to słuchamy mądrych podpowiedzi, że idę głosić Królestwo Boże, idę dokonywać zasiewów. Nie jest ważny ten, kto sieje, ale ważny jest ten, kto daje wzrost. Nie dałby wzrostu, gdyby nie było siania”.

 

Żadna inna posługa nie jest tak potrzebna

 

„Czasami przez wiele miesięcy, a niektórzy mówią nawet przez lata, po ludzku nie widzę sensowności. Nie widzę owoców, żeby to nas nie zmyliło. To jest oczywiście wtedy takie działanie niedobre, niepotrzebne, które jakby nas próbuje utwierdzić, że oto twój siostro i bracie, wysiłek jest na nic. Nieprawda. Być może, że my tych owoców nie będziemy oglądać ani za miesiąc, ani za rok, może i za dziesięć lat, ale one przyjdą i jest potrzeba tego rodzaju posługi, głoszenia słowa i pracy nad kształtowaniem ludzkich serc i sumień. Żadna inna praca się tej posłudze nie równa. Doskonale wiemy, kochani, że przyjdzie taki moment, że chleb już nie będzie potrzebny. I ubranie. I przeróżne zawody, jakby stracą sens swego bycia, swego istnienia, a do końca będzie potrzebny ów przewodnik, który prowadzi za rękę po to, żeby tę rękę włożyć w dłonie ojca. Do ostatniego momentu nasza służba jest potrzebna. Słuchaliśmy dzisiaj Słowa Bożego we wspomnienie śmierci świętego Jana Chrzciciela, kiedy stanowiliśmy jeszcze jedną diecezję, czyli archidiecezję warszawską. To ten dzień w mieście stołecznym był bardzo ważny, ponieważ katedra po lewobrzeżnej stronie jest właśnie pod tym wezwaniem. Patrzymy dzisiaj z perspektywy czasu, że obie katedry mają patronów męczenników. To jest bardzo wymowne, ale Jan Chrzciciel, który tam w tej właśnie w tym wydarzeniu patronuje Katedrze Lewobrzeżnej, dzisiaj obchodzi swoje wspomnienie i czytaliśmy opis tego wydarzenia. Drodzy Moi! Słowo Boże jest dane ku naszemu pouczeniu. Spróbujmy zabrać. To, co w jakiś sposób oparło się o nasze serca. A zobaczymy, że ta tematyka, która jest dzisiaj w tym przesłaniu zawarta, jest niezwykle aktualna”.

 

Zobacz więcej: