Co po nas pozostanie, kiedy już przeminiemy? Br. Szymon Janowski OFMCap jest tym razem nieco bliżej ziemi niż zwykle, ale wciąż mówi o ważnych rzeczach. Bo bycie eko i dbanie o naturę też jest ważne dla katolików!

Matka Ziemia

„Chcę mówić o przemijaniu. My jako ludzie giniemy. Nasze pokolenie w którymś momencie zniknie. Pytanie, co zostawimy swoim dzieciom, co zostawimy kolejnym pokoleniom. Mówię o ziemi, której używamy, którą Pan Bóg nam zostawił, żebyśmy z niej korzystali. Mówimy o niej „Matka Ziemia”, dlatego że z niej czerpiemy po prostu jedzenie, to, co zapewnia nam życie. Z niej czerpiemy wodę i powietrze, które ona produkuje, żebyśmy mogli po prostu funkcjonować, żyć, oddychać. A więc w tym kontekście mówimy o niej jako „Matce Ziemi” i pytanie, jaką ją zostawimy dla przyszłych pokoleń. To jest pytanie, bo możemy się mijać z tym pytaniem. Właśnie możemy się mijać z tym pytaniem o przyszłość planety, o naturę, udając, że to nie nasz temat, że nas to w ogóle nie dotyczy, że są inni, jacyś odpowiedzialni za to, jak to wygląda. Możemy mieć czasem wrażenie, że za nic nie odpowiadamy, bo przecież to wielkie koncerny, bo to nie my przecież odpowiadamy za to, że gdzieś tam dzieci pracują w jakiejś kopalni i Afryka jest odzierana z bogactw naturalnych. To nie my jesteśmy odpowiedzialni za to, że Azja wpuszcza do oceanu ogromne ilości plastiku. My tu przecież zamieniliśmy te słomki plastikowe na papierowe. Możemy tak do tego podchodzić. Ale to jest błędne myślenie, bo każdy z nas indywidualnie jest odpowiedzialny za to, jak używa rzeczy”.

Dbać o rzeczy

„Mówię tutaj o skali takiej mikro, mojego gospodarstwa domowego, mojego klasztoru, tego, jak segreguję śmieci, gdzie je wywożę, czym palę w piecu, jak używam elektroniki, jak używam ubrań, jakie w ogóle kupuję ubrania, jakie jedzenie zjadam, co kupuję. To wszystko ma znaczenie. To wszystko jest bardzo istotne. Czy dbam o moje takie obejście po prostu? Pewnie część z was ma jakieś ogródki, działki i tego typu rzeczy. Tam też możesz się zająć przyrodą. Teraz ostatnio głośno jest o oczkach wodnych. Można robić takie rzeczy przy domu, zbierać deszczówkę, żeby sobie podlewać ogródki. Mówię tutaj o takich praktycznych rzeczach, żeby myśleć o tym, jak się używa rzeczy. Z drugiej strony mam też takie przemyślenie trochę na temat właśnie takiej ekologii praktycznej, codziennej, domowej, że wystarczy popytać dziadków, naszych rodziców, jak oni funkcjonowali, jak oni oszczędzali różne rzeczy, jak dbali, nauczyć się sztuki szycia, łatania różnych rzeczy. Nasi dziadkowie byli w tym mistrzami, dlatego że byli o wiele biedniejsi od nas”.

Działamy w imieniu Boga

„Dzisiaj mamy wszystko. Właściwie w ciągu tych ostatnich lat w Polsce się zmieniło bardzo dużo. Mamy dostęp do wszystkiego i ta konsumpcja się po prostu rozkręca. Kiedyś tego nie było, bo byliśmy w latach po wojnie, w biednych czasach komunizmu i wtedy ludzie umieli dbać o tę ekologię, taką w swoim zasięgu. Umieli wykorzystywać dobrze rzeczy, nie śmieci, czyli tak bardzo, jak my nie produkowali ton śmieci, ale umieli wykorzystywać rzeczy powtórnie, dając im nowe życie. A dzisiaj oglądamy filmiki jak ludzie po to, żeby zaoszczędzić parę złotych wywożą tony śmieci do lasu. Dobrze, że są kamerki. Mamy XXI wiek i takich bandytów się po prostu łapie i kara się wysokimi mandatami. To od nas zależy, jak tej planety używamy. Możemy mieć wpływ na to, jak ona wygląda, mimo że się to wydaje jakoś iluzoryczne czasami. Ale żeby mieć też takie duchowe zaplecze do tego, to warto sięgnąć po encyklikę papieża Franciszka pod tytułem „Laudato si”, w której papież uzasadnia troskę o przyrodę. Podkreślam że robi to, odwołując się do tradycji poprzednich papieży. Ta ekologia nie jest wymysłem papieża Franciszka, ale mówił o tym Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł II, Benedykt XVI. Każdy z nich wzywał do tego, żebyśmy my jako Kościół również dbali o planetę, którą Pan Bóg nam dał w opiekę. My w imieniu Boga tak naprawdę zarządzamy tym zasobem naturalnym, jakim jest Ziemia i musimy robić to dobrze”.

Zobacz więcej: