Marcin Bąk razem ze swoim gościem, Adrianem Stankowskim, podejmują najważniejsze tematy minionych dni. Głównym tematem dzisiejszej rozmowy jest kryzys wiary i Kościoła oraz błędna polityka zagraniczna Joe Bidena.

Kryzys wiary i Kościoła

„Dechrystianizacja to smutne zjawisko, które wiąże się nie tylko z pandemią, bo choć pandemia wyostrzyła pewne zjawisko, to w trosce o Kościół należy mówić prawdę o Kościele. Prawda jest taka, że Kościół znalazł się w pewnym kryzysie. Myślę, że ten kryzys został odsunięty w czasie dzięki pontyfikatowi Jana Pawła II. Kościół czeka poważna próba, bo widzimy światowe trendy. To jest groźne nie tylko dla Kościoła, ale też dla całej cywilizacji, którą zwykliśmy nazywać cywilizacją europejską. Jestem dobrej myśli, bo Polacy są mądrymi ludźmi i wiedzą, jakie są fundamenty naszego funkcjonowania. To też doskonale widać. Wystarczy wyjechać z Warszawy, aby to zobaczyć. Na Jasnej Górze np. życie religijne aż kipi od modlitwy. To też nie jest kwestia statystyki. Chodzi przede wszystkim o jakość wiary. Przypomnijmy, że Apostołów było dwunastu, w tym jeden bardzo nieudany. A jednak chrześcijaństwo w Europie zwyciężyło, a Dobra Nowina została zaniesiona na cały świat”.

Błędna polityka zagraniczna Joe Bidena

„Wydaje się, że Joe Biden zapomniał o aksjomatach i filarach polityki zagranicznej przyjętych co najmniej od czasów II wojny światowej. Pierwszym z nich jest aksjomat, że kto panuje w Europie, ten panuje na świecie. Joe Biden chce konkurować z Chinami, ale zapomniał, że nie da się z nimi wygrać, dopóki w Europie jest rozgardiasz. Nie uważam, że ta fraza o Europie jest już nieaktualna i że teraz liczy się to, co dzieje się w Azji. Tymczasem próby dogadania się z Rosją czy Niemcami bazują na jakiś utopijnych przesłankach. Dość wspomnieć, że koncern Mercedes 40% zysków zdobywa w Chinach. Obawiam się, że zanim w ogóle Amerykanie zaczęli rywalizować z Chinami, w strefie prestiżu ją przegrali. Poprzedni prezydent USA Donald Trump rozumiał to, dlatego postawił na Polskę. Napoleon nazywał nasz kraj „Kluczem do sklepienia Europy”, czyli punktem powodującym równowagę w Europie. Balansuje wpływy Niemiec i Rosji i tym samym stabilizuje sytuację w Europie. Trzeba też szerzej spojrzeć na sytuację w USA, które są zakażone skrajnymi, lewicowymi prądami. To trochę przypomina sytuację sprzed II wojny światowej, kiedy też były popularne różne ideologie lewicowe, tak naprawdę marksistowskie. Potrzebne było aż Pearl Harbor, żeby Amerykę wybudzić z tej drzemki. Życzę Amerykanom, aby tak tragiczne wydarzenia nie nastąpiły, ale boję się, że sprawa jest tutaj bardziej złożona niż słabość i błędy lokatora Białego Domu”.

Problemy Zjednoczonej Prawicy

„Ostatnie badania dla Zjednoczonej Prawicy pokazują spadki jej popularności, ale trzeba pamiętać, że są one tworzone na zamówienie i ich wartość jest taka sobie. Rzeczywiście jednak rząd boryka się z dwoma problemami wewnętrznymi. Abstrahując już od sytuacji na granicy z Białorusią i sytuacji na Wschodzie Ukrainy czy w Niemczech, które ogłosiły program imperialny budowy jakiegoś imperium karolińskiego, podstawowym problemem w Polsce jest inflacja. Widać wzrost cen. I chociaż inflację łatwo zwalczyć, nie jest to intelektualnie trudne, wystarczy podnieść radykalnie stopy procentowe, tyle że kosztem takiej operacji jest tzw. schłodzenie gospodarki. Jest to eufemizm, pod którym kryje się wzrost bezrobocia. Rząd zaproponował tutaj pewne instrumenty bardzo nowatorskie. Zobaczymy, jakie one będą miały oddziaływanie na gospodarkę. Dążenie jest takie, żeby trzymać inflację pod kontrolą. Całkowicie nie da się jej zbić, bo jej źródła są na zewnątrz Polski. Drugim problemem jest sytuacja pandemiczna. W tym wypadku powiedziałbym, że sprowadza się on do zerwania pewnego dialogu. Mamy stan, w którym o wymianę myśli jest coraz trudniej. Jestem zwolennikiem szczepieniem, ale dobrowolnych, a nie narzucanych”.

Zobacz więcej: